Identyfikatory na umundurowaniu policjantów nie zawsze są obowiązkowe
- Ten artykuł jest starszy niż rok.
- Opublikowano 14/08/2020, 17:08
- Zaktualizowane w 17/08/2020, 18:23
- Przeczytasz w ciągu 4 minut
- Autor: Maja CZARNECKA
Copyright © AFP 2017-2025. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystywanie powyższych treści wymaga subskrypcji serwisu. Więcej informacji znajdą Państwo pod tym linkiem.
Post pojawił się 10 sierpnia, po demonstracjach solidarności dla aktywistki LGBT Margot. Aktywistka została zatrzymana za zniszczenie furgonetki należącej do Fundacji „Pro – Prawo do Życia” z treściami homofobicznymi. Decyzja sądu sprawiła, że na ulice Warszawy, w piątek 7 sierpnia, wyszły setki osób w ramach spontanicznego protestu w jej obronie. 48 protestujących zatrzymano. Dzień później przez całą Polskę przetoczyły się manifestacje solidarnościowe.
Autor posta twierdzi, że policjanci nie mieli identyfikatorów z imieniem i nazwiskiem co, według niego, jest niezgodne z prawem.
Określił ich mundur jako „kompletnie nieregulaminowy”. Stwierdził też, że zachodzi podejrzenie o wykorzystaniu „ubioru przypominającego policyjny” przez osoby nieuprawnione?
Do posta dołączył dwa zdjęcia: jedno (po lewej) policjantów podczas działań zespołowych, drugie (po prawej) przedstawiające pojedyńczego policjanta w regulaminowym mundurze.
Post ten zyskał 378 reakcji, 100 komentarzy i 1,8 tys. udostępnień.
„Pisowskie ZOMO.... Widocznie to nie jest prawdziwa policja, tylko
przebierańcy.”, „Zomowcy też nie mieli naszywek”, komentowali w dyskusji internauci.
„Że prawdziwi policjanci na to pozwalają żeby tak kalać ich mundur o honor”, pytał jeden z internautów.
Żółte kółeczka (nie pochodzą od redakcji AFP Sprawdzam) mają ukazywać brak nazwisk funkcjonariuszy w miejscach przeznaczonych na imienniki na umundurowaniu. Przy użyciu odwrotnego wyszukiwania w Google Images zdjęcie odnaleźliśmy m.in na Twitterze. Pojawiło się w tej formie 17 maja, dzień po proteście przedsiębiorców na placu Zamkowym w Warszawie. Domagali się oni odmrożenia gospodarki z związku z epidemią koronawirusa. Z pewnością, zdjęcie z posta nie pochodzi z protestów solidarnościowych ze środowiskiem LGBT. Ale na nich policjanci również nie mieli imiennych identyfikatorów. Co widać na zdjęciach AFP z 7 sierpnia.
Umundurowanie policjantów
Co zatem mówi rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z dnia z 5 kwietnia 2019 r., w sprawie umundurowania policjantów?
Według niego policjant ma obowiązek nosić w swojej pracy identyfikator oraz znak identyfikacji imiennej na elementach umundurowania. Jednak nie w każdej sytuacji, czego niestety autor posta nie precyzuje. Wyjątkiem od tej zasady są bowiem trzy sytuacje: gdy policjanci występują w pododdziale zwartym, kompanii reprezentacyjnej policji i kompanii honorowej policji. Poniżej fragmenty rozporządzenia w których jest to określone.
W innym miejscu rozporządzenia czytamy też:
Czym jest oddział zwarty? To całe zespoły funkcjonariuszy powołane do do ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego w czasie zgromadzeń czy imprez masowych. Najczęściej używa się do tych celów Oddziały Prewencji Policji (OPP). W razie ich braku, formuje się tzw. nieetatowe oddziały prewencji z funkcjonariuszy spoza OPP. W czasach Polski komunistycznej, do 1989 r. oddziały te nosiły niechlubna nazwę ZOMO i były używane do tłumienia demonstracji solidarnościowych.
Podczas protestów środowisk LGBT funkcjonariusze byli właśnie w pododdziale zwartym. Jego definicję można znaleźć tu. Przytaczamy ją poniżej.
Nieprawdą jest też, co sugerują niektórzy komentujący, że policjanci to tak naprawdę byli przebrani za nich ochotnicy z Wojsk Obrony Terytorialnej. Ich rzecznik wydał w tej sprawie oświadczenie.
- Dementuję informację jakoby żołnierze WOT przebrani za policjantów zatrzymywali podejrzanych o łamanie prawa aktywistów LGBT - napisał rzecznik WOT płk Marek Pietrzak na stronie terytorialsów na Facebooku.
Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy
Skontaktuj się z nami