
Domowe maseczki nie chronią przed koronawirusem
- Ten artykuł jest starszy niż rok.
- Opublikowano 31/03/2020, 20:16
- Zaktualizowane w 01/04/2020, 10:37
- Przeczytasz w ciągu 5 minut
- Autor: AFP Francja, AFP Kolumbia, AFP Polska
Copyright © AFP 2017-2025. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystywanie powyższych treści wymaga subskrypcji serwisu. Więcej informacji znajdą Państwo pod tym linkiem.
W połowie marca szpitale i ratownicy alarmowali o brakach sprzętu ochronnego. Na ich apele odpowiedziały grupy osób, które postanowiły uszyć maseczki samodzielnie. Jedną z takich grup jest akcja polskich krawcowych, które szyją maseczki dla personelu medycznego z włókniny, zgodnie z wytycznymi medyków.
Czy ręcznik papierowy chroni przed koronawirusem?
Społeczne akcje pokazują, że coraz więcej osób chce włączyć się do pomocy. W związku z tym w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo instruktaży i filmów, które zachęcają do robienia maseczek z ręcznika papierowego, chusteczek nawilżających lub higienicznych, a także z bawełny.
Infografiki z instrukcją pomagającą zrobić maseczki samodzielnie w domu, udostępniła na Facebooku posłanka Koalicji Obywatelskiej Monika Rosa, a także marszałek senatu Gabriela Morawska-Stanecka.

Z kolei jedna z instagramerek zaleca, by przed szyciem domowych maseczek, wpierw zapoznać się z wymogami szpitali.

Działania osób, które wyraziły chęć szycia pojawiły się tuż po tym, gdy z aptek zaczęły maseczki znikać, a szpitale alarmowały o braku sprzętu ochronnego. Z uwagi na to, że w sieci jest mnóstwo samouczków, o tym jak zrobić maseczki w domu, postanowiliśmy przejrzeć zalecenia światowych organizacji zdrowia i zapytać ekspertów, co sądzą na ten temat.
Brakuje sprzętu ochronnego
Światowe organizacje zdrowia m.in. WHO i CDC mówią wprost – maski są zarezerwowane tylko dla personelu medycznego i osób zakażonych CoVid-19.
– Stanowisko WHO jest związane z brakiem profesjonalnych masek medycznych na rynku – wyjaśnia dr Marzena Dawiec, pediatra i specjalista chorób zakaźnych.
Światowa Organizacja Zdrowia o niedoborze sprzętu ochronnego ostrzegała na początku marca: „Niedobory sprawiają, że lekarze, pielęgniarki i inni pracownicy służby zdrowia są źle wyposażeni do opieki nad pacjentami zakażonymi CoVid-19. Ograniczony jest dostęp do takich materiałów, jak rękawice, maski medyczne, respiratory, gogle, osłony twarzy i fartuchy” – alarmowała WHO.
CDC (Centrum Kontroli i Prewencji Chorób w Stanach Zjednoczonych) w dokumencie zatytułowanym „Strategie optymalizacji podaży maseczek” zawarło rozdział o stosowaniu maseczek domowej roboty przez pracowników służby zdrowia. – W momencie, gdy maseczki są niedostępne, służba zdrowia może w ostateczności stosować maseczki domowej roboty np. zrobione z szalika czy bandany. (...) ich zdolność do ochrony jest nieznana. Przy rozważeniu takiej opcji należy zachować ostrożność. Tego typu maski najlepiej stosować w połączeniu z osłoną całej twarzy - obejmującą jej przód (do podbródka lub poniżej) oraz boki - czytamy w komunikacie.
Obowiązek noszenia maseczek
Obowiązek noszenia maseczek wprowadzono w Czechach, Słowacji i Słowenii. Natomiast w Austrii maseczki będą musieli nosić kasjerzy i pracownicy sklepów.
We Francji ich noszenie nie jest na razie obowiązkowe. Zapytani przez dziennikarzy AFP przedstawiciele francuskiego ministerstwa zdrowia (DGS) stwierdzili 17 marca, że osoby, „które nie mają objawów, nie muszą ich nosić”. – Osoby zakażone powinny unikać przemieszczania się i pozostawać w kwarantannie. Jednak gdy ktoś jest zmuszony opuścić miejsce zamieszkania, a nie ma certyfikowanych maseczek, to może sobie zrobić taką w domu – DGS.
Francuskie ministerstwo pozostaje jednak sceptyczne, co do ich noszenia: – Maski te stwarzają ryzyko fałszywego poczucia bezpieczeństwa, najlepszą barierą jest zasłaniania się i zachowanie bezpiecznej odległości od innych osób – podkreślają przedstawiciele DGS.
Maski specjalistyczne
Obecnie istnieją dwa rodzaje certyfikowanych masek zarezerwowanych głównie dla pacjentów lub pracowników służby zdrowia: maski chirurgiczne i z filtrem N95 lub FFP2.

Ich różnica leży głównie w filtrze cząsteczkowym. „Maska FFP2 ma lepszy filtr. Ten typ maski jest zarezerwowany dla personelu medycznego narażonego na bardzo drobne cząsteczki” - informują przedstawiciele DGS. Dr Dawiec: – Te maseczki filtrują wirusy, bakterie i zarodniki, które mają utrudniony dostęp do układu oddechowego. Zabezpieczają też przed cząsteczkami radioaktywnymi. Powinny być zarezerwowane wyłącznie dla sektora medycznego.
Z kolei maski chirurgiczne powinny być zarezerwowane dla „każdego chorego i osób o umiarkowanym lub wysokim ryzyk”, jak również dla „pracowników służby zdrowia, pracowników pierwszej pomocy i osób odpowiedzialnych za transport medyczny w przypadku podejrzenia o kontakt z zakażonym” – czytamy na stronie DGS.
Jednocześnie francuskie ministerstwo podkreśla, że używanie maseczek chirurgicznych przez osoby, które nie są chore, powinno być wykluczone. „Prewencyjne stosowanie masek chirurgicznych dla osób, które nie mają bliskiego kontaktu z chorymi, jest bezużyteczne”.
Dr Dawiec: – Profesjonalne maski ochronne są wykonane z włókniny np. trzywarstwowej. Podczas ich noszenia można swobodnie oddychać. Maseczkę należy jednak wymienić, gdy zrobi się wilgotna, bo wtedy staje się idealnym środowiskiem do namnażania się bakterii.
Lekarka dodaje, że maski z filtrem N95 chronią przed zanieczyszczeniami mikrobiologicznymi i są w stanie przefiltrować nawet 95 proc. cząsteczek. – Niestety ich długotrwałe stosowanie może utrudniać oddychanie, więc ich używanie nie jest wskazane na dłużej niż kilka godzin - wskazuje.
Ministerstwo Zdrowia nie zaleca ich noszenia
Polskie ministerstwo zdrowia, jak i główny inspektor sanitarny nadal nie zalecają noszenia maseczek przez zdrowych ludzi.

Podczas konferencji prasowej w poniedziałek, minister zdrowia Łukasz Szumowski stwierdził, że w Polsce skala zachorowań nie jest tak duża, by rekomendować noszenie maseczek.
Lekarze: – Maseczki nie chronią przed CoVid-19, ale mogą pomóc
Kierownik kliniki pediatrii na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym oraz specjalista chorób zakaźnych dr Ernest Kuchar: – Ich noszenie nie zaszkodzi. Lepsze to niż nic.
Dr Dawiec: – Maski wykonane z bawełny, płótna czy flizeliny jak najbardziej mają rację bytu. Nie widzę jednak sensu wykonywania maseczek z ręcznika papierowego.
Lekarka wskazuje, że noszenia maseczek wykonanych np. z bawełny wymaga sytuacja epidemiologiczna w naszym kraju. – Są barierą, zwłaszcza dla osób, które kaszlą i kichają – mówi.
– Dla osób zdrowych również mają kluczowe znaczenie, bo ograniczają dotykanie potencjalnie brudnymi rękami okolicy ust i nosa, a przecież to najczęstsza furtka do przenoszenia się CoVid19 – podkreśla lekarka.
Dr Marzena Dawiec dodaje też, że maseczki z bawełny, płótna czy fizeliny niestety nie są barierą, która potrafi zatrzymać cząsteczkę wirusa.
– Są jednak barierą mechaniczną, ale powinny być wykonane z materiału, który można wyprać w temperaturze powyżej 60 stopni Celsjusza i wyprasować - przekonuje. Zaznacza, że taką maskę po powrocie do domu należy zdjąć jedynie przy pomocy troczków i gumek. – Potem należy ją wyprać. Jeśli nie mamy możliwości zrobienia tego od razu, to trzeba ją zabezpieczyć i umieścić osobno np. w jakimś woreczku, który potem wyrzucimy – podkreśla.
Podsumowując, maseczki wykonane samodzielnie w domu nie chronią przed koronawirusem. Mogą natomiast pomóc, jeśli będziemy ostrożni. Światowe organizacje zdrowia zalecają, by używanie tego typu barier ochronnych było ostatecznością.
Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy
Skontaktuj się z nami