Nie, francuska policja nie użyła siły wobec sędziów
- Ten artykuł jest starszy niż rok.
- Opublikowano 17/01/2020, 20:31
- Zaktualizowane w 18/01/2020, 16:13
- Przeczytasz w ciągu 7 minut
Copyright © AFP 2017-2025. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystywanie powyższych treści wymaga subskrypcji serwisu. Więcej informacji znajdą Państwo pod tym linkiem.
Od ponad miesiąca Francję paraliżują strajki przeciwko reformie emerytalnej prezydenta Emanuela Macrona. Protestują różne grupy zawodowe, m.in. pracownicy kolei, lekarze i adwokaci. Transport publiczny jest mocno utrudniony, a wielu adwokatów w walce o swoje emerytury symbolicznie zrzuciło togi. 9 stycznia na ulice wyszło 452 tys. osób w całej Francji, w tym 56 tys. w samym Paryżu. Nie obyło się bez starć z policją. Rannych zostało 16 policjantów i 20 demonstrantów.
Kilka dni później, w sobotę, 12 stycznia w Polsce miał miejsce Marsz Tysiąca Tóg. Na ulice wyszli przedstawiciele wszystkich zawodów prawniczych, by zaprotestować przeciwko tzw. ustawie kagańcowej. Ma ona ograniczać swobodę wypowiedzi sędziów i przewiduje kary za ich zaangażowanie polityczne. W Warszawie protestowało około 30 tys. osób, wśród nich ubrani w togi sędziowie z symbolicznie zaklejonymi ustami. Do Polski przyjechali sędziowie z innych krajów, m.in. z Francji, by wesprzeć polskich sędziów w walce o państwo prawa.
- We Francji protestujący sędziowie zostali spacyfikowani przez Policję. A u nas taka kultura. Francuzi mogliby się uczyć od PiS szacunku dla praworządności - napisał jeden z użytkowników Facebooka.
Na zdjęciu widać kilkadziesiąt osób, które leżą na podłodze. Niektórzy trzymają czerwone flagi z napisem SAF (Syndicat des avocats de France) Związek zawodowy adwokatów Francji.
Artykuł opublikował serwis TVP Info. Udostępnił go również europoseł Patryk Jaki. Chodzi o demonstracje, która miała miejsce w paryskim sądzie 10 stycznia. Walczący o utrzymanie przywilejów emerytalnych adwokaci przyszli zamanifestować swój opór dla reformy emerytalnej Macrona.
W artykule z 10 stycznia dołączono krótkie nagranie, na którym można obejrzeć siłową przepychankę demonstrujących prawników z policją. Było ono również popularne w mediach społecznościowych. Film publikujemy poniżej:
Tiens, ce matin le gouvernement a entamé le dialogue avec les avocats sur la réforme des retraitespic.twitter.com/56zDmYPLw3
— Victor Laby (@VictorLaby_) January 10, 2020
Na Facebooku było również popularne zestawienie dwóch nagrań z prostestów we Francji i w Polsce. Na jednym z nich widać protesty z (Paryża z 10 stycznia, Rouen z 7 grudnia 2018 r.) oraz Marsz Tysiąca Tóg, który miał miejsce w niedzielę 12 stycznia. Autor publikacji chciał pokazać, że protesty we Francji są bardziej brutalne niż te, które mają miejsce w Polsce.
Wyszukaliśmy nagrań przy użyciu odwrotnego wyszukiwania obrazem w wyszukiwarce Google Images po wcześniejszym zapisaniu grafik na dysku.
O ile początek filmu pokazuje sceny z protestu adwokatów z 10 stycznia w Sądzie Apelacyjnym w Paryżu, o tyle sceny po 10. sekundzie, pochodzą sprzed dwóch lat.
O protestach we Francji pisał też minister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz: „Słyszeliście, że sędziowie z Niemiec, czy Francji przyjechali dziś do Polski, by «walczyć o demokrację»?! coś im się pomyliło - bo to nie Polska, tylko oni mają z tym problem. Tak właśnie wygląda «demokracja» u nich”. Film, który opublikował jest z 9 a nie z 10 stycznia, czyli z demonstracji prawników.
Film został wyrwany z kontekstu. Pochodzi bowiem z ogólnokrajowej manifestacji przeciwko reformie emerytur Macrona 9 stycznia w Paryżu. Nagranie odnaleźliśmy w mediach społecznościowych m.in. na Twiterze tu. Widać na nim jak 23-letni pielęgniarz zostaje obezwładniony i rzucony na ziemię. Mężczyzna próbował pomóc pobitej motorniczej. W sprawie brutalnej interwencji policjantów prokuratura w Paryżu wszczęła śledztwo. Można o tym przeczytać tu.
Jak wyglądał protest adwokatów w Paryżu?
Można to zobaczyć na różnych filmach, które odnaleźliśmy na Youtubie z demonstracji w Palais de la Justice na Ile de la Cité, w Paryżu 10 stycznia.
— Victor Laby (@VictorLaby_) January 10, 2020
Adwokaci zgromadzili się w historycznym hallu zwanym „La Salle des Pas Perdus” w Sądzie Apelacyjnym w Paryżu, szef paryskiej palestry Olivier Cousi mówi: „ta reforma, która zwiększy dwukrotnie nasze składki emerytalne a zmniejszy nasze emerytury, zabije nasze kancelarie adwokackie”. Adwokaci kładą się na ziemi. Widać też jak przy dźwięku syreny zrzucają swoje togi na ziemię. Skandują „Belloubet do dymisji”, „chcemy przejść”, „chcemy spotkać się z minister Belloubet”.
Nicole Belloubet to francuska minister sprawiedliwości w rządzie Edouarda Philippe'a. To do niej adwokaci adresują swój gniew. Samej minister nie widać na nagraniach, gdyż przebywa w sąsiedniej sali budynku na noworocznym spotkaniu z sędziami Sądu Kasacyjnego, najwyższej instancji sądowej we Francji. Ma ona swoją siedzibę w tym samym budynku co Sąd Apelacyjny, w Pałacu Sprawiedliwości położonym na Ile de la Cité.
Zapytaliśmy rzecznika Stowarzyszeniu adwokatów paryskich co wydarzyło się podczas protestu:
- Prawnicy chcieli przedostać się do części w której znajdowała się minister Belloubet, by tam wykrzyczeć swoje niezadowolenie z reformy. Żaden z protestujących adwokatów - bo był to protest adwokatów a nie sędziów - nie został poturbowany, ani tym bardziej ranny. Nie można mówić o brutalnej pacyfikacji przez policję. To nadużycie. Jak również porównywanie protestu w Polsce z protestami we Francji - powiedział nam jego rzecznik Julien Aubignat.
Scena pokazana między innymi przez TVP.INFO jako przykład pacyfikacji francuskich prawników, to nic innego jak stanowcze siłowe, zatrzymanie przez policję naporu adwokatów by uniemożliwić im przedostanie się na spotkanie noworoczne z minister Belloubet.
Sama pacyfikacja to, według słownika PWN „tłumienie buntu, powstania, strajku itp., zwykle przy użyciu siły zbrojnej”. Nie można mówić by doszło do niej w Sądzie Apelacyjnym w Paryżu 10 stycznia.
Z kolei jeśli chodzi o fragment filmu pokazujący wyniesienie demonstrantki, to jest on prawdziwy ale pochodzi on z protestu adwokatów w sądzie w Rouen, na północy Francji sprzed dwóch lat. Chodziło o protest przeciwko reformie sądownictwa.
Zamieścił go 7 grudnia 2018 r. na Facebooku uczestnik tamtego protestu adwokat Maxime Debliquis. Sprawę opisała też regionalna gazeta Paris Normandie.
Po niebieskiej czapeczce i architekturze widać, że chodzi o tę samą sytuację, nie związaną ze styczniowymi protestami adwokatów przeciwko reformie emerytalnej.
Sędzia Ludwik Rogalik i inne nieprawdy
O protestach we Francji znaleźć można w sieci wiele przekłamań. Użytkownik Twittera pisze na przykład, że jeden z francuskich sędziów tak został pobity podczas pacyfikacji przez francuską policję, że nie mógł stawić się na sobotniej manifestacji w Warszawie. Francuski sędzia miał tak powiedzieć Gazecie Wyborczej:
- Przepraszam, że nie wziąłem udziału we wczorajszym #MarszTysiacaTog w Warszawie, przeciw kneblowaniu ust polskim sędziom - wyseplenił Gazecie Wyborczej francuski sędzia Ludovic Croissant - ale leżę w szpitalu ze zdrutowaną szczęką, bo mi ją złamał żandarm w paryskim sądzie.
Sprawdziliśmy czy taka wypowiedź w ogóle została zamieszczona w Gazecie Wyborczej.
Taki cytat nie pojawia się w wyszukiwarce z archiwalnymi tekstami Gazety Wyborczej. Postanowiliśmy zatem dotrzeć do francuskiego sędziego. Jednak, jak sprawdzili dziennikarze AFP w Paryżu, osoba o nazwisku Ludovic Croissant - co znaczy w tłumaczeniu na polski Ludwik Rogalik - nie figuruje na liście francuskich sędziów i pracowników sądowych.
Mimo to tweet o nieprawdziwej historii pobicia, od nieprawdziwego sędziego uzyskał 279 podań dalej i 1,2 tys. polubień.
Nieścisłości europosła Jakiego
Poruszony sytuacją we Francji europoseł Jaki w liście otwartym do wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Very Jurovej i do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego napisał:
- dnia 9 stycznia bieżącego roku francuska żandarmeria brutalnie zaatakowała protestujących przeciwko reformom rządu prawników, w Sądzie Apelacyjnym w Paryżu .
i dalej
- w sposób oczywisty rząd francuski używając siły wobec własnych obywateli i prawników łamie powyższe zasady… ” [państwa prawa, prawa UE, karty Praw Podstawowych przypis redakcji ]-, napisał europoseł.
Podkreślił też, że choć polski rząd uznaje za niezgodne z prawem angażowanie się sędziów w politykę, to polski rząd udzielił ochrony manifestacji pod hasłem Marsz Tysiąca Tóg.
Europoseł pisząc o brutalnym ataku, którego tak naprawdę nie było pomylił też datę rzekomej pacyfikacji. Protest paryskich sędziów miał miejsce 10 stycznia, a nie 9 stycznia.
List francuskich sędziów w sprawie manipulacji
Na manipulację w polskich mediach publicznych zwrócili uwagę w liście otwartym sędziowie z francuskiego Union Syndicale des Magistrats. Ich list można przeczytać tu. O sprawie można przeczytać w gazecie Rzeczpospolita tu. Cytujemy fragment artykulu:
- Nagrania wideo, przedstawiające francuskie siły porządkowe występujące naprzeciw manifestantów ubranych w togi zostały poddane manipulacji, aby widzowie uwierzyli, że chodzi o represje skierowane przeciwko manifestującym sędziom francuskim - piszą w liście otwartym sędziowie z francuskiego Union Syndicale des Magistrats.
"Wasz rząd próbuje posłużyć się przykładem Francji dla zmiany waszej ustawy ustrojowej twierdząc jakoby – wedle niego – »sytuacja sędziów jest mniej korzystna we Francji, niż w Polsce«. Dla wsparcia powyższego twierdzenia, aktualnie w Polsce upubliczniono dwa nagrania wideo, przedstawiające francuskie siły porządkowe występujące naprzeciw manifestantów ubranych w togi" - piszą przedstawiciel największego związku sędziów we francuskim systemie sądownictwa - pisze Rzeczpospolita.
Warto uważać
Warto uważać na źródła informacji. Fałszujące rzeczywistość kompilacje filmów i faktów sprawiły, iż wielu użytkowników w Polsce zostało wprowadzonych w błąd. Na skutek manipulacji, są przekonani, że to sędziowie we Francji są represjonowani podczas gdy w Polsce mogą spokojnie manifestować. Mogą też czuć się oburzeni, że to właśnie Polskę niesłusznie krytykuje Bruksela w kwesti praworządności a nie Francję, gdzie dochodzi do represji wobec sędziów.
Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy
Skontaktuj się z nami