Nie, to nie jest rzeźba zainspirowana wypadkiem drogowym

  • Ten artykuł jest starszy niż rok.
  • Opublikowano 09/12/2019, 16:39
  • Zaktualizowane w 10/12/2019, 17:06
  • Przeczytasz w ciągu 3 minut
Rzeźbę dziecka w łonie matki miał wykuć w skale mężczyzna, który stracił żonę w wypadku samochodowym spowodowanym przez pijanego kierowcę. To nieprawda. Rzeźbę wykonał młody artysta w Kolumbii jako hołd dla dającej życie ziemi. Niezależnie od inspiracji, dzieło wzrusza tysiące osób.

- Przydrożna rzeźba zrobiona przez ojca, który przez pijanego kierowcę stracił w wypadku żonę oraz nienarodzone dziecko - czytamy pod zdjęciem zamieszczonym na stronie Demotywatory.pl.

Image
Zrzut ekranu ze strony Demotywatory.pl na Facebooku z 9 grudnia 2019 r.

Grafikę wraz z podpisem zamieścił 9 listopada użytkownik popularnej strony, gdzie użytkownicy zamieszczają zdjęcia i krótkie filmiki z motywującymi lub demotywującymi podpisami. 

Zyskała prawie 600 reakcji. Oburzeni tragedią komentujący nazywali pijanych kierowców „mordercami”, których „nic nie różni od zabójców, którzy zabijają nożem”.

Dokładnie to samo zdjęcie na tej samej stronie umieszczono już wcześniej, 17 października 2016 roku. Wtedy zyskało prawie tysiąc reakcji.

W Polsce, zdjęcie było dalej udostępniane na FB między innymi przez sprzedawców piwa z apelem  „popieramy akcję Pij Odpowiedzialnie !!” a także na polskim serwisie internetowym Wykop.pl.

Na świecie zyskało ogromną popularność. Miało blisko 2 miliony udostępnień, między innymi w języku hiszpańskimportugalskim, angielskim czy rosyjskim. Było też często udostępniane wśród użytkowników w Azji i w krajach arabskich

Praca dyplomowa ikoną stron pro-life

Najstarsza publikacja zdjęcia, jaką udało nam się odnaleźć w internecie datuje z maja 2013 roku. Pojawiła się na facebookowych stronach pro-life między innymi tu i tu. Z opisu zdjęcia dowiadujemy się, że rzeźbę wykonał Dubian Fernand Monsalve, student sztuk pięknych na Kolumbijskim Państwowym Uniwersytecie. Artysta wykonał ją w pobliżu swego miasteczka, Santo Domingo, w departamencie Antioquia, ( w zachodnio-północnej Kolumbii) pod kierunkiem profesor Adriany Cecilii Escobar Giraldo. Inspiracją jego pracy dyplomowej z pewnością nie była strata ciężarnej żony w wypadku samochodowym. Artysta nawiązał do starego w sztuce i obecnego w wielu kulturach motywu Matki Ziemi, symbolu między innymi płodności.  

Tak o swoim dziele mówił w 2014 roku w wywiadzie dla kolumbijskiej stacji Teleantioquia. 

-Ta rzeźba to projekt, którym chciałem podzielić się z ludźmi z mojego miasteczka, by również oni mogli dzięki niej mieć okazję obcowania ze sztuką współczesną.

- Zrobiłem ją w ziemi by nawiązać do życia, pokazać, że nasza ziemia rodzi życie - powiedział. 

Używając funkcji Street View na Mapach Google’a możemy, nie wychodząc z domu, obejrzeć jego rzeźbę. Znajduje się ona na drodze Barbosa - San Domino. Zdjęcia wykonane we wrześniu 2014 roku pokazują rzeźbę już ze śladami pęknięć.

Image
Zrzut ekranu z Google Street View z 2019 r.

Po hiszpańsku miejsce nazwano „Montana Embarazada” co znaczy ciężarna góra”. Miejsce szybko stało się atrakcją turystyczną, o czym świadczą liczne zdjęcia przesyłane przez turystów fotografujących się na tle góry. Na rzeźbie widać wyryte w skale napisy. 

O rzeźbie rozpisywali się dziennikarze na całym świecie a jej zdjęcie trafiło na blogi z ciekawostkami i najpiękniejszymi zdjęciami ze świata. 

Nowe życie zdjęcia z nowym podpisem

Od początku 2016 roku, zdjęcie zaczęło krążyć z nowym podpisem, między innymi na Twitterze i Reddicie.

Image
Zrzut ekranu z Twittera z 10 grudnia 2019 r.

- Przydrożna rzeźba zrobiona przez ojca, który przez pijanego kierowcę stracił żonę oraz nienarodzone dziecko - czytamy w tłumaczeniu na polski.

Informacja z tragiczną historią z wypadkiem i pijanym kierowcą w tle rozchodzi się nadal w różnych językach choć wcześniej zwerykowali ją niezależni weryfikatorzy informacji z amerykańskiego BuzzFeed.News oraz hinduskiego India Today.

Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy

Skontaktuj się z nami