Nie, to nie jest zdjęcie przekopu Mierzei Wiślanej
- Ten artykuł jest starszy niż rok.
- Opublikowano 09/05/2019, 15:12
- Zaktualizowane w 10/05/2019, 11:46
- Przeczytasz w ciągu 2 minut
- Autor: Maja CZARNECKA, Natalia SAWKA
Copyright © AFP 2017-2025. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystywanie powyższych treści wymaga subskrypcji serwisu. Więcej informacji znajdą Państwo pod tym linkiem.
„Niezwykle wymowne zdjęcie przekopu na Mierzei Wiślanej” - takie słowa towarzyszą zdjęciu, które od początku maja krąży po sieci. Zdjęcie na Facebooku zostało udostępnione przez SokzBuraka.
Post szybko rozprzestrzenił się w sieci i na obecną chwilę ma ponad 2 tys. udostępnień, prawie 600 komentarzy i 3,7 tys. polubień. Użytkownicy w komentarzach nie kryją oburzenia. Piszą: „szlag mnie trafia” i pytają, kto na tym zarobi.
Fotografia, to zrzut ekranu jednego z internautów, który pod koniec kwietnia wrzucił ją na Facebooka, pisząc: „Jedno zdjęcie - bez słów!!!”.
Wyszukiwanie w Google’u wykazało, że zdjęcie było publikowane w fińskich mediach. Na stronie Maaseudun Tulevaisuus, przeczytaliśmy, że zdjęcie młodej sowy wśród ściętych drzew zostało zrobione w Finlandii. A zrobił je fotograf, Jukka Tanner, pasjonat ptaków. Robiąc zdjęcie chciał pokazać problem wycinki lasów.
O sprawie jednak zrobiło się głośno, ponieważ mężczyzna całą sytuację zainscenizował. W kolejnym artykule czytamy, że mężczyzna wyciągnął z gniazda pisklę i ustawił na brzegu pnia. Świadkowie twierdzą, że widzieli jak wchodził po drabinie. On sam zaprzecza. Twierdzi, że pisklę znalazł przy drzewie i myślał, że spadło z gniazda. Po zrobieniu zdjęcia, chciał pomóc pisklakowi, więc wsadził je z powrotem do dziupli. Właśnie dlatego potrzebował drabiny.
Sowa na zdjęciu, to podlot puszczyka Strix aluco. — Sowy w takim wieku opuszczają gniazda. Spotkanie takiego malucha na ziemi to nic dziwnego — tłumaczy Ewelina Kurach, ornitolożka ze Stowarzyszenia Ochrony Sów. Radzi, by młodych ptaków z okolic gniazda nie zabierać. — Same potrafią wrócić na drzewo, wspinając się po pniu. Jeśli chcemy im pomóc, to trzeba wiedzieć, jak to zrobić — zaznacza i zachęca do obejrzenia filmu na stronie stowarzyszenia.
Sprawa Mierzei Wiślanej
Zdjęcie sowy wśród ściętych drzew pokazuje, że problem wyrębu lasów jest obecny także w innych krajach, nie tylko w Polsce. Wśród niektórych użytkowników wyzwalało silne emocje, szczególnie u osób przeciwnych działaniom rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Uchwałę o przekopie Mierzei Wiślanej rząd przyjął trzy lata temu. Pozwolenie na budowę wojewoda pomorski wydał zimą 2019 r.. Pod przekop wykarczowano las na obszarze 25 hektarów. Wycinka trwała zaledwie pięć dni.
Koszt inwestycji szacuje się na około 880 mln zł i jest finansowana z budżetu państwa. Ma połączyć Zalew Wiślany z Bałtykiem. - Spowoduje to szybszy rozwój gospodarczy Elbląga, obszaru Zalewu Wiślanego i odblokowanie portów Trójmiasta - czytamy na stronie rządu.
Przedsięwzięcie jest krytykowane przez ekologów jako szkodliwe dla środowiska. Nad mierzeją przebiega jeden z najważniejszych szlaków wędrówek ptaków. Natomiast rząd podkreśla, że inwestycja ma uniezależnić żeglugę po Zalewie Wiślanym od Rosji.
Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy
Skontaktuj się z nami