Nie, papież Jan XXIII nie zawarł w dokumencie „Crimen Sollicitationis” takiego polecenia
- Ten artykuł jest starszy niż rok.
- Opublikowano 16/12/2020, 12:27
- Zaktualizowane w 18/12/2020, 12:30
- Przeczytasz w ciągu 4 minut
- Autor: Michel VIATTEAU, AFP Poland
Copyright © AFP 2017-2025. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystywanie powyższych treści wymaga subskrypcji serwisu. Więcej informacji znajdą Państwo pod tym linkiem.
„W 1962 roku papież Jan XXIII wprowadził tajny dokument pt. Crimen Sollicitationis” (Zbrodnia nakłaniania - łac.) - czytamy w treści zawierającej wizerunek tego papieża.
„Dokument, którego nie anulował przez cały swój pontyfikat Jan Paweł II, brzmiał: „Pod groźbą ekskomuniki nakazuje się trzymanie w największej tajemnicy przestępstw seksualnych księży, nakazuje się bezkompromisową walkę z poszkodowanymi tymi, którzy ich popierają, zakazuje się współpracy w tych sprawach z organami ścigania, nakazuje się niszczenie dowodów przestępstw i utrudnianie pociągnięcia do odpowiedzialności osób duchownych” - pisze autor posta. Publikacja z 6 grudnia miała ponad 180 tys. czytelników.
Dokument Watykanu
Ten napisany po łacinie dokument „Crimen Sollicitationis” istnieje naprawdę. Powstał tuż przed Soborem Watykańskim II (1962-1965), w epoce wielkiej reformy Kościoła uruchomionej przez Jana XXIII, ale opierał się na podobnym tekście z 1922 r.. Jest to list-instrukcja Świętego Oficjum, czyli spadkobiercy Inkwizycji, organu Watykanu czuwającego nad czystością wiary, przekształconego w 1965 r. w Kongregację Nauki Wiary. Przeczytaliśmy ten dokument po angielsku i po francusku. W jego tekście nie odnaleźliśmy cytatu opublikowanego na Facebooku.
Tekst instrukcji został ujawniony dopiero na początku 21 wieku, po tym, kiedy zacytował go w notatkach kardynał Joseph Ratzinger.
Instrukcja, przeznaczona wyłącznie dla biskupów, arcybiskupów, patriarchów i ordynariuszy Kościoła katolickiego, mówi jak powinni postępować w sprawach przestępstw seksualnych popełnionych przez księży lub zakonników. Chodzi przede wszystkim o solicytację, czyli namawianie penitenta - osoby spowiadającej się - przez spowiednika, w czasie lub z okazji spowiedzi, do czynności seksualnych. Dokument opisuje kolejne etapy postępowania hierarchii kościelnej po otrzymaniu informacji o przestępstwie, etapy wewnątrzkościelnego śledztwa, aż do procesu kanonicznego. Proces może doprowadzić do zawieszenia prawa księdza do udzielania sakramentów, a w przypadkach najcięższych do wydalenia go ze stanu duchownego. Z punktu widzenia Kościoła procedura ta jest skomplikowana w świetle obowiązku zachowania tajemnicy spowiedzi przez kapłana.
W końcowej części, dokument stanowi także, że taka sama procedura jest stosowana wobec crimen pessimum (łac. najgorszej zbrodni), czyli przede wszystkim aktów homoseksualnych, a także wobec pedofilli lub zoofilii. W tych trzech przypadkach nie musi występować związek ze spowiedzią.
Nie ograniczając się jedynie do szczegółowej lektury samego tekstu, dostępnego w archiwach Stolicy Apostolskiej w języku angielskim, zapytaliśmy o ten cytat eksperta. - Cytat jest z wszelką pewnością fałszywy. To fałsz krążący od wielu lat i wykorzystywany jako narzędzie do ataków na Kościół - napisał Sandro Magister, włoski dziennikarz i jeden z głównych watykanistów.
To właśnie Magister uzyskał i opublikował na swoim blogu w 2007 r. oryginalny tekst łaciński „Crimen Sollicitationis”. Stolica Apostolska się od tej publikacji po łacinie wstrzymała. Dokument jest dostępny tylko w języku angielskim.
Co jest prawdą?
Prawdą jest, że watykańska instrukcja była dokumentem tajnym, zastrzeżonym dla wysokich dostojników kościelnych, tak jak twierdzą autorzy posta na Facebooku.
Jeżeli chodzi o zakaz współpracy z organami ścigania, nie znajdujemy go w dokumencie. Instrukcja milczy na ten temat.
Warto podkreślić, że według paragrafu 11 instrukcji, wszystkie osoby uczestniczące w procesie kościelnym powinny złożyć przysięgę zobowiązującą do zachowania w tajemnicy informacji uzyskanych w jego toku.
Natomiast paragraf 13 wskazuje, że w razie złamania zakazu zagrożeni ekskomuniką są tylko uczestnicy ze strony kościelnej. Ani ofiary, ani ich obrońcy nie podlegają żadnej karze i mogą swobodnie wnieść skargę do sądu cywilnego, jak to opisał w 2003 szczegółowo amerykański watykanista John L.Allen.
Federico Lombardi, ówczesny rzecznik prasowy Watykanu, potwierdził w 2010 r., że ofiary mają do tego prawo w oficjalnej deklaracji dotyczącej przypadku amerykańskiego księdza pedofila Lawrence’a Murphy’ego.
Rola Jana Pawła II
Stwierdzenie, że Jan Paweł II nie anulował „Crimen Sollicitationis” podczas swojego pontyfikatu jest nieścisłe. Rzeczywiście, dokument ten nie został formalnie anulowany. Jednakże, jak to opisał znawca tej kwestii, dominikanin Thomas Doyle, został zastąpiony w 2001 r., w czasie pontyfikatu polskiego papieża, przez instrukcję De Delictis Gravioribus (O najcięższych przestępstwach - łac.). Zredagował ją kardynał Joseph Ratzinger, przyszły papież Benedykt XVI, w oparciu o list apostolski (motu proprio) Jana Pawła II pt. Sacramentorum Sanctitatis Tutela, z tego samego roku.
Te dwa teksty wprowadziły pewne zmiany, zobowiązując biskupów do informowania watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary o każdym przestępstwie seksualnym, kiedy tylko się o nim dowiedzą. I to ta Kongregacja decyduje, czy chce sama przeprowadzić śledztwo i proces w tej sprawie, czy pozostawić je biskupowi. Ta zasada ma na celu ograniczenie możliwości ukrycia lub zlekceważenia przestępstwa przez biskupa. Zmiany dotyczyły także okresu, po którym przestępstwo popełnione na niepełnoletnim ulega przedawnieniu: jest on nadal ograniczony w tym dokumencie do dziesięciu lat, ale liczy się go dopiero od osiągnięciu pełnoletności przez ofiarę. Po śmierci Jana Pawła II, w 2010 roku Benedykt XVI wydłużył ten okres do dwudziestu lat.
Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy
Skontaktuj się z nami