Zrzut ekranu z Facebooka z 3 lutego 2020 r.

Nie, to performens chińskiego artysty sprzed dwudziestu lat

  • Ten artykuł jest starszy niż rok.
  • Opublikowano 30/01/2020, 16:55
  • Zaktualizowane w 03/02/2020, 12:28
  • Przeczytasz w ciągu 1 minut
  • Autor: Natalia SAWKA
Jeden z polskich użytkowników udostępnił na Facebooku zdjęcia mężczyzny, który przygotowuje posiłek z nienarodzonego dziecka. Zdjęcia są prawdziwe, jednak nie przedstawiają kanibalistycznych praktyk mieszkańców Chin, tylko występ artysty w 2000 r.

„Chińczycy jedzą zupę z człowieka! Stop China” - napisał jeden z użytkowników na Facebooku.

Image
Zrzut ekranu z Facebooka z 3 lutego 2020 r.

Post ma ponad 46 tys. udostępnień i prawie 6 tys. komentarzy. Rozprzestrzenił się nawet wśród zagranicznych użytkowników Facebooka. 

Na zdjęciach można obejrzeć mężczyznę, który przygotowuje posiłek z ciała niemowlęcia, a później go spożywa. Ze względu na to, że zdjęcia są drastyczne, postanowiliśmy ich nie publikować. 

Czy to może oznaczać, że Azjaci to kanibale i spożywają ludzkie mięso? Nie, dzięki odwrotnemu wyszukiwaniu grafiki udało nam się ustalić, że zdjęcia są częścią performensu trzydziestoletniego artysty Zhu Yu. Projekt o nazwie „Jedzenie ludzi” był przygotowany 17 października 2000 r. w Szanghaju, we wschodnich Chinach.

O makabrycznych zdjęciach, które pojawiały się w sieci w przeróżnych kontekstach, parę lat temu pisało kilka zagranicznych portali m.in. says.com, Snopes, a niedawno także AFP.

Na YouTubie dostępny jest dokument brytyjskiej firmy produkcyjnej ZCZ Films z 2003 r., z którego można dowiedzieć się więcej na temat projektu artysty. Artysta w projekcie sfotograł siebie podczas gotowania i jedzenia ludzkiego ciała. - Moja praca jest o ludzkiej naturze i naturze Boga. Żadna religia, ani żadne prawo na świecie nie zabraniają kanibalizmu. Wykorzystałem przestrzeń między moralnością a prawem i na tym oparłem swoją pracę - mówił Zhu Yu w 2012 r.  

Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy

Skontaktuj się z nami