Zrzut ekranu z Facebooka z 4 listopada 2019 r.

Nie, te zdjęcia nie przedstawiają naszprycowanych krów

  • Ten artykuł jest starszy niż rok.
  • Opublikowano 05/11/2019, 10:21
  • Zaktualizowane w 05/11/2019, 12:17
  • Przeczytasz w ciągu 2 minut
  • Autor: Natalia SAWKA, Marin LEFEVRE
Zdjęcia monstrualnych krów, które od połowy października mają ponad 1 tys. udostępnień tak naprawdę przedstawiają krowy rasy belgijskiej. To, że Unia Europejska chciałaby je „wcisnąć” na polski rynek jest nieprawdą. 

Fotografie, na których widać bydło, udostępnił fanpage „Polska moja Ojczyzna”.

„Holandia,Belgia tak wyglądają naszprycowane krowy. Co na to Unia !!!!!! Ano Unia chce zniszczyć polskie rolnictwo i nam to wcisnąć” - pisał 23 października autor publikacji.

Image
Zrzut ekranu z Facebooka z 4 listopada 2019 r.

Zdjęcia przedstawiają opuchnięte krowy o jasnym ubarwieniu. W 2013 r. były publikowane na wielu różnych stronach. Pierwsze ze zdjęć w poście było opublikowane na stronie belgijskiego stowarzyszenia Wallone de l'Elevage (AWE).

Image
Zrzut ekranu ze strony belgijskiego stowarzyszenia Wallone de l'Elevage (AWE) z 4 listopada 2019 r.

Na stronie jest napisane, że byk nosi nazwę Jupp de Galhausen i należy do rasy BBB, czyli bydła błękitnego belgijskiego (fr. Blanc-Bleu Belge). „Bardzo dobry byk pierwszej kategorii, Jupp prezentuje klasę i finezję” - czytamy w opisie zdjęcia.

Belgian Blue

Nazwa Belgian Blue pochodzi od niebiesko-szarego koloru sierści zwierząt. Czasem kolor ma cętki lub jest biały, łaciaty, a nawet czarny - czytamy w artykule Sergiusza Baara z Wydawnictwa Duszpasterstwa Rolników. Rasa powstała w latach pięćdziesiątych i słynie „z niesamowicie umięśnionego, monstrualnego wyglądu, przy wielkiej potulności i łagodności”. Ciało krów jest podwójnie umięśnione, „bez zbędnego otłuszczenia i dobrze wyrzeźbione”.

Belgian Blue, to krowy, które mają „mutację w genie białka miostatyny, która koduje to białko, by nie hamowało rozwoju mięśni, za to ograniczało odkładaniu tłuszczu”. Młode rodzą się z „dwukrotnie większą liczbą włókien mięśniowych i większą masą ciała, w porównaniu z cielętami innych ras”.  

Hodowle w Polsce już istnieją

Autorzy publikacji na Facebooku sugerują, że Unia Europejska zamierza je Polsce „wcisnąć” - pewnie intencją autora było ostrzeżenie przed nakazem ich importu do Polski.

To jednak nie jest możliwe, choćby z tego powodu, że rasa ta jest już w Polsce hodowana. Trzy lata temu portal TVP3 Wrocław opublikował materiał Jadwigi Jarzębowicz, który informuje o pojawieniu się nowej rasy na dolnośląskich łąkach, a dokładniej w Kawicach w powiecie legnickim

Z materiału można dowiedzieć, się że krowy tej rasy są cenione przez „europejskich smakoszy, a polskich niespecjalnie”. Hodowla tych zwierząt jest trudna.

„Głównym powodem braku zainteresowania hodowlą czystorasową tych zwierząt w Polsce jest konieczność przeprowadzania każdorazowo podczas porodu cesarskiego cięcia. Cielęta rodzą się duże, a prawdopodobieństwo i ryzyko powikłań jest bardzo duże. Dlatego większość hodowców, bojąc się problemów okołoporodowych krów decydują się na cesarkę” - czytamy na stronie agrofakt.pl

Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy

Skontaktuj się z nami