Nie, ten ksiądz nie został wyrzucony z katedry. To artystyczny performance
- Ten artykuł jest starszy niż rok.
- Opublikowano 29/01/2020, 18:20
- Zaktualizowane w 29/01/2020, 18:21
- Przeczytasz w ciągu 5 minut
- Autor: AFP Meksyk, AFP Chile, Maja CZARNECKA
Copyright © AFP 2017-2025. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystywanie powyższych treści wymaga subskrypcji serwisu. Więcej informacji znajdą Państwo pod tym linkiem.
- Atak skrajnej lewicy na księdza w Chile - pisał jeden z użytkowników na Facebooku. - Najstraszniejsze jest to, że NIKT nie stanął w jego obronie! - dodał.
W poniedziałek, 27 stycznia film opublikował portal „wPolityce.pl”.
- Tak działa skrajna lewica w Ameryce Południowej! Grupa feministek i ich pomagierów wywlekła księdza ze świątyni w Chile - czytamy w tytule artykułu.
Na filmie widać grupę zamaskowanych i ubranych na czarno osób, które w agresywny sposób wynoszą z budynku księdza. Duchowny opiera się, ale nie udaje mu się uciec. Grupa wyciąga go na plac i prowadzi dalej.
„Atak skrajnej lewicy nie spotkał się z żadną reakcją wiernych zgromadzonych w świątyni” - czytamy dalej w artykule portalu „wPolityce.pl”.
W ciągu jednego dnia film udostępniło kilkadziesiąt osób na Facebooku i Twitterze.
Wielu uwierzyło, że atak był prawdziwy. Pisali, że „bandytów” należałoby ukarać, a nawet do nich „strzelać”.
W Ameryce, ale północnej
Grafika przedstawiająca artykuł to kolaż dwóch kadrów. Na jednym widać ubrane na czarno osoby, które trzymają czerwono-czarne flagi. Drugie zdjęcie, to zrzut ekranu z filmu o rzekomym ataku na księdza.
Postanowiliśmy wyszukać oryginalne zdjęcia za pomocą odwrotnego wyszukiwania obrazem Google Images, a także TinEye.
Fotografia była publikowana w styczniu 2017 r. Udało nam się znaleźć oryginał w artykule o protestach przeciwko inauguracji prezydentury Donalda Trumpa. Przeciwko Trumpowi manifestowało wówczas blisko milion osób w całych Stanach Zjednoczonych. Zdjęcie nie pochodzi z Ameryki Południowej, jego użycie jest manipulacją.
Porównanie obu zdjęć publikujemy poniżej:
Fotografia jest dziełem Zacha Gibsona z AFP, który dokumentował protesty w Waszyngtonie.
Chile
Jeśli chodzi o film, to artykuł „wPolityce.pl” powołuje się na informacje znalezione w mediach społecznościowych. Jedną z nastarszych publikacji jest tweet z 4 stycznia. Film był udostępniany także na Facebooku.
- Ksiądz z katedry w Santiago (Chile), oskarżony o molestowanie seksualne dzieci zostaje wyciągnięty z kościoła i pobity przez młodych ludzi w antyfaszystowskich kapturach - czytamy w poście. Wśród chilijskich użytkowników Facebooka film miał ponad 44 tys. interakcji. Był też publikowany w mediach społecznościowych m.in. w Urugwaju, Gwatemali, Meksyku i Kolumbii (1, 2, 3, 4, 5 i 6).
Klucz do filmu znaleźliśmy w komentarzach.
„Może ci zakapturzeni są ofiarami nadużyć, może to oni są pokrzywdzeni i dlatego mają zakryte twarze, kościoły i religie są śmieciami (sic)” - czytamu w jednym z nich.
Inny użytkownik pisał, że nagranie jest fałszywe. „W rzeczywistości to fake, to nie miało miejsca choć powinno się tak stać”.
Artystyczny performance w katedrze
Dziennikarze AFP w Chile skontaktowali się w sprawie filmu z kurią arcybiskupią w Santiago. Jej przedstawiciele potwierdzili, że film jest inscenizacją zrobioną na potrzeby artystycznego projektu.
„W odniesieniu do popularnego w mediach społecznościowych filmu, na którym widać grupę atakującą rzekomego księdza, informujemy, że była to inscenizaja mająca na celu poruszenie użytkowników mediów społecznościowych” - powiedział AFP dyrektor ds. komunikacji.
Film został nagrany w Katedrze Metropolitalnej, a mężcyzna, który odgrywał rolę duchownego został wyprowadzony na Plaza de Armas.
Dziennikarze AFP uzyskali potwierdzenie, że film z katedry został zrealizowany jako projekt artystyczny. Jego autorzy i uczestnicy pragnęli jednak pozostać anonimowymi i nie chcieli być cytowani. Nie wytłumaczyli też dlaczego zrealizowali ten projekt.
Kuria poinformowała też, że inscenizacja miała miejsce 3 stycznia około godz. 18 i zapewniła, że żaden kapłan, ani wierny, nie został skrzywdzony, choć przedstawienie wzbudziło zaniepokojenie wśród obecnych tam osób.
Całą historię opisały też lokalne media.
Kontekst nagrania w katedrze
Z katedrą w Santiago związana jest afera o gwałt popełniony przez księdza Tito Riverę. W marcu 2019 r. chilijskie media opisały historię dorosłego mężczyzny, który oskrażył duchownego o to, że będąc rektorem kościoła sióstr augustianek w 2015 r. wykorzystał seksualnie dorosłego mężczyznę. Historie opisał m.in. katolicki portal Deon.pl.
Chilijska prokuratura potwierdziła AFP, że postępowanie w tej sprawie jest w toku, a Rivera przebywa obecnie w areszcie domowym i nie ma prawa opuszczać kraju.
W tej chwili wobec Kościoła katolickiego w Chile prowadzonych jest najwięcej dochodzeń o wykorzystywanie seksualne w całej Ameryce Południowej. Chilijski wymiar sprawiedliwości bada 150 przypadków wykorzystywania seksualnego popełnionych przez ponad 200 członków Kościoła katolickiego.
Poniżej publikujemy mapę afer seksualnych:
Podsumowując, w Chile nie doszło do ataku na księdza przez skrajną lewicę. Film to artystyczny projekt, który zaczął żyć swoim życiem, również poza Chile.
Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy
Skontaktuj się z nami