Nie, ten mężczyzna został dotkliwie pobity, ale żyje

  • Ten artykuł jest starszy niż rok.
  • Opublikowano 16/06/2020, 10:35
  • Zaktualizowane w 17/06/2020, 15:54
  • Przeczytasz w ciągu 3 minut
  • Autor: Maja CZARNECKA, AFP Polska
W sieci popularne jest nagranie z brutalnej bójki demonstrantów w Londynie. Według opisu ma ukazywać grupę czarnoskórych demonstrantów atakujących białego mężczyznę. Miał on umrzeć na skutek obrażeń w szpitalu. Nie, to nieprawda. Nie było żadnych ofiar śmiertelnych demonstracji 13 czerwca.

Film jest prawdziwy. Scena rozgrywa się przed dworcem  kolejowym Waterloo Station w centrum Londynu w sobotę, 13 czerwca. Widać na nim kilkunastu zamaskowanych mężczyzn biegnących za demonstrantem. Powalają go na ziemię, biją i kopią.

- Czarnoskórzy oprawcy zabili białego mieszkańca Londynu - grzmi tytuł filmu. Dalej czytamy: 

Image
Zrzut ekranu z Facebooka z 16 czerwca 2020 r.

- Biały mieszkaniec Londynu, po którym na nagraniu skacze spora grupa czarnoskórych oprawców, zmarł w szpitalu. Chwilę wcześniej brał udział w ochronie pomnika Winstona Churchilla wraz z innymi patriotami! Czy media o tym powiedzą? Czy można spodziewać się protestów? - czytamy dalej w poście.

Post z filmem pojawił się wśród polskich użytkowników Facebooka jeszcze w dniu zamieszek w Londynie. Zyskał 130 tys. wyświetleń, 2 tys. udostępnień i 257 komentarzy.   

Zamieszki wybuchły po demonstracji zorganizowanej w obronie pomników przed aktami wandalizmu  ze strony antyrasistowskich aktywistów z Black Lives Matter.  Aktywiści z BLM wyszli na ulice niemalże całego świata po śmierci podczas policyjnego zatrzymania w USA Afroamerykanina George'a Floyda. W czasie jednej demonstracji w Bristolu 7 czerwca, w Wielkiej Brytanii obalony został pomnik zasłużonego dla tego miasta kupca, handlarza niewolników z Afryki, Edwarda Colstona. 

Jednak tydzień później grupy skrajnie prawicowe wykorzystały demonstrację w obronie pomników w Londynie do ataków zarówno na policję jak i na aktywistów z BLM.  Burdy na ulicach Londynu można zobaczyć m.in. tu na stronie BBC.

Początkowo starcia miały miejsce na Trafalgar Square, skąd grupy protestujących ruszyły w kierunku Tamizy  i Waterloo Station. To przed wejściem do tej centralnej stacji w Londynie doszło do brutalnego pobicia mężczyzny sfilmowanego na amatorskim nagraniu. Odnaleźliśmy je również na Twitterze. W opisie filmu czytamy, że pobity mężczyzna to prawdopodobnie „członek skrajnej prawicy. (...) Został zabrany karetką pogotowia”. 

Co wydarzyło się pod dworcem Waterloo?

Zapytaliśmy o przebieg zajścia fotografa z londyńskiego biura AFP Daniela Leal-Olivas, który był na miejscu. Przytaczamy jego relację:

Robiłem zdjęcia podczas demonstracji BLM.  Kiedy zobaczyłem, że jakaś grupa biegnie za kimś pobiegłem za nią. Zobaczyłem białego mężczyznę w niebieskim T-shircie, który zaatakował innych. Też dostał pięścią w brodę upadł na ziemię. Inni zaczęli go kopać po całym ciele. Razem z kilkoma osobami zaczęliśmy ich powstrzymywać, krzyczeliśmy (widać to na filmie). Ludzie otoczyli bitego, żeby go chronić w oczekiwaniu na policję. Pojawiła się i zabrała go. Więcej nie wiem. Pobiegłem dalej.

Publikujemy jego dwa zdjęcia.

Image
Zamieszki między aktywistami Black Lives Matter a obrońcami pomników pod Waterloo station, Londyn 13 czerwca 2020 r.. ( Fot. Daniel Leal-Olivas AFP. )

Pobitego mężczyznę otoczonego przez policję widać też na innym filmie zamieszczonym na YouTube. Choć ma zakrwawioną twarz jest całkiem przytomny. 

Sprawdziliśmy też na policji i u źródeł medycznych. Służby medyczne Londynu poinformowały po zajściach o 15 rannych w tym dwóch policjantach oraz 6 uczestnikach zabranych do szpitali. Londyńska policja metropolitalna poinformowała natomiast w komunikacie opublikowanym 14 czerwca, że zostało aresztowanych 113 osób a  obrażenia - różnego stopnia - odniosło 23 funkcjonariuszy policji. Nie było informacji o ofiarach śmiertelnych w czasie zajść ani wśród rannych odwiezionych do szpitali.

Podana w poście na Facebooku informacja 15 czerwca, że biały mieszkaniec Londynu zmarł w szpitalu na skutek pobicia przez czarnoskórych uczestników demonstracji jest zatem nieprawdziwa. 

To, że biali i czarnoskórzy uczestnicy zajść okazywali podobny poziom agresji, widać w wielu relacjach medialnych. Widać też jak traktowano rannych. Świat obiegło zdjęcie fotografa agencji Reuters, na którym czarnoskóry manifestant BLM niesie rannego białego demonstranta. 

 

Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy

Skontaktuj się z nami