Zrzut ekranu z Facebooka z 6 marca 2020 r.

Nie, w Polsce nie ma sklepu z takimi cenami, stoisko jest z 2017 roku

Copyright © AFP 2017-2023. Wszystkie prawa zastrzeżone.

„Tak się robi politykę”, „Kto by nie kupił czegoś za 50 gr?” - ironicznie pisali użytkownicy Facebooka na widok zdjęć premiera przechodzącego z koszykiem po sklepie. Oburzenie wywołały wyjątkowo niskie ceny oferowanych towarów. Te zdjęcia są jednak sprzed trzech lat, kiedy Morawiecki był ministrem finansów w rządzie Beaty Szydło.

Internet obiegają zdjęcia z premierem Mateuszem Morawieckim robiącym zakupy spożywcze w dyskoncie. Użytkownicy wyrażają oburzenie i podejrzewają premiera o propagandę. 

Zrzut ekranu z Facebooka z 6 marca 2020 r.

Jedna z użytkowniczek pisała: - Uwaga, uwaga! Kto, by nie kupił czegoś za 50 groszy? Czekolady za 2 zł? Ktoś wie, gdzie ten sklep?

Na zdjęciach rzeczywiście widać, że ceny niektórych produktów są wyjątkowo niskie. Czekolada kosztuje 2 zł lub 1 zł, napój energetyczny „Black” - 1zł, a sok „Tymbark” - 2 zł. 

- Te ceny to chyba w euro - ironizowali internauci. Jeszcze inni pytali, gdzie jest sklep, a także czy zdjęcia są aktualne. 

Zdjęcia pochodzą z 2017 r.

Okazuje się, że Mateusz Morawiecki robił zakupy na stoisku sieci handlowej Lewiatan, który był specjalnie zbudowany na Kongresie 590 organizowanym w 2017 r., w Jasionce pod Rzeszowem. To jedno z kluczowych wydarzeń ekonomicznych skupiające przedstawicieli polskiego biznesu, nauki, polityki oraz gości zagranicznych. Swoją nazwę wziął od prefiksu kodu kreskowego, którym oznaczane są towary wytwarzane przez polskie firmy. 

Zdjęcia były publikowane w połowie listopada 2017 r. na fanpage'u Kongresu, a także na Twitterze „Gazety Polskiej”.

Prezes polskiej sieci handlowej Lewiatan Wojciech Kruszewski wyjaśniał wtedy, że sieć była jednym spośród setek wystawców i prezentowała w ten sposób swój wygląd i funkonowanie sklepów. Na temat podejrzanie niskich cen mówił, że ceny są symboliczne. - To nie są ceny komercyjne stosowane w innych sklepach - powiedział wtedy dziennikarzom „Newsweek Polska”.

Morawiecki w tamtym czasie był ministrem finansów w rządzie Beaty Szydło. Prócz niego zakupy w dyskoncie robił również minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, a także inni uczestnicy Kongresu 590.