
Eksperci zdrowia tłumaczą, że porównywanie śmiertelności koronawirusa z innymi chorobami, deprecjonuje skalę zagrożenia, jakie może nieść Covid-19
- Ten artykuł jest starszy niż rok.
- Opublikowano 14/04/2020, 11:06
- Zaktualizowane w 14/04/2020, 15:23
- Przeczytasz w ciągu 2 minut
- Autor: AFP Australia, AFP Poland
Copyright © AFP 2017-2025. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystywanie powyższych treści wymaga subskrypcji serwisu. Więcej informacji znajdą Państwo pod tym linkiem.
Grafika została udostępniona na Facebooku 5 kwietnia (1,2,3,4,5). Pokazuje ona liczbę zmarłych na świecie od początku roku do 25 marca. Liczby mają pokazać skalę śmiertelności z różnych powodów m.in. grypy czy z powodu picia alkoholu. Wśród nich ujęto również liczbę zmarłych z powodu koronawirusa.
Poniżej zrzut ekranu z grafiką:

Zrzut ekranu z Facebooka z 14 kwietnia 2020 r.
Grafika była również udostępniana na Wykopie i Twitterze.
Podobna infografika, pokazująca skalę śmierci z różnych przyczyn była udostępniana wśród anglojęzycznych użytkowników. 9 marca po raz pierwszy opublikował ją fanpage „Information is beautiful”, prowadzony przez brytyjskiego grafika Davida McCandlessa.
Grafika jest myląca, jak mówią eksperci - błędem jest porównywanie zakażenia koronawirusem z innymi chorobami, ponieważ Covid-19 jest nową infekcją, a wynikająca z niej śmiertelność gwałtownie rośnie.
--- Szybko rozprzestrzeniająca się choroba ---
Brian Zikmund-Fisher z University of Michigan School of Public Health, powiedział dziennikarzom AFP, że grafika może spowodować, że ludzie zaczną postrzegać ryzyko związane z Covid-19 jako niewielkie w porównaniu z innymi chorobami. – Porównywanie infekcji, która szybko się rozprzestrzenia, do chorób, które mają stałą prewalencję jest niesłuszne. Ludzie zaczną uważać, że Covid-19 nie jest dla nich zagrożeniem.
– Nawet jeśli dane użyte w grafice są prawdziwe, nadal wprowadzają w błąd i powodują, że ludzie nie będą brali na poważnie zagrożenia, jakie wiąże się epidemią koronawirusa – mówi ekspert.
-- Liczby zmarłych --
Jak udało nam się ustalić, liczby, które widnieją w grafice, zostały wzięte ze strony „Worldometer”. Portal tworzą programiści, badacze i wolontariusze, a jego celem jest udostępnianie światowych statystyk szerokiej publiczności na całym świecie. Prowadzi go mała i niezależna firma z branży mediów cyfrowych z siedzibą w Stanach Zjednoczonych.
Na stronie można znaleźć liczby dotyczące populacji świata, ekonomii (np. wyprodukowanych w tym roku samochodów) czy środowiska. Są też liczby zmarłych m.in. na malarię czy grypę.

Zrzut ekranu ze strony Worldometer z 14 kwietnia 2020 r.
Liczby są poniekąd podobne do tej umieszczonej na grafice. Przypomnijmy, że grafika zlicza zgony osób od początku roku do 25 marca. Liczby, które udostępnia „Worldometer” są w czasie rzeczywistym. Jak udało nam się ustalić, dane dotyczące śmiertelności są podobne do tych, które udostępnia portal. Ich źródłem są pojawiające się raporty światowych organizacji zdrowia m.in. WHO i CDC.

Zrzut ekranu ze strony Worldometer z 14 kwietnia 2020 r.
Carl T. Bergstrom, profesor biologii Uniwersytetu Waszyngtonu powiedział dziennikarzom AFP, że zakażenie koronawirusa dopiero się rozwija i nie można go porównywać z chorobami, których szczyt zachorowań był dawno temu.
Pandemię koronawirusa ogłoszono ponad miesiąc temu, 12 marca. Jakie są prognozy na dalszy przebieg epidemii? Tego nie wiedzą nawet eksperci. - Nie wiadomo jakie przyniesie kolejne nieszczęścia. W naszej strefie klimatycznej robi się coraz cieplej, więc wirus będzie się słabiej szerzył. Mam nadzieje, że stępi swoją agresywność - mówi prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Wydziału Lekarsko-Stomatologicznego Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy
Skontaktuj się z nami