Nie, amerykańscy żołnierze nie skatowali brutalnie Polaka w Orzyszu
- Ten artykuł jest starszy niż rok.
- Opublikowano 18/07/2019, 20:44
- Zaktualizowane w 20/07/2019, 19:00
- Przeczytasz w ciągu 3 minut
- Autor: Maja CZARNECKA
Copyright © AFP 2017-2024. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystywanie powyższych treści wymaga subskrypcji serwisu. Więcej informacji znajdą Państwo pod tym linkiem.
Artykuł pojawił się 16 lipca na jednej z prawicowych stron internetowych. Ma sensacyjny chwytliwy tytuł: „Brutalna napaść, kradzież samochodu, a potem tragiczny wypadek. Oto, co wyczyniają amerykańscy żołnierze w Polsce. Ich bezczelność nie zna granic…”
Dowiadujemy się z artykułu, że 14 lipca dwaj amerykańscy żołnierze wychodząc z baru w Orzyszu, gdzie stacjonują amerykańscy żołnierze, skatowali do nieprzytomności młodego mieszkańca tej miejscowości Marka M.. Żołnierze następnie zabrali mu samochód forda focusa, którym jadąc w stanie nietrzeźwym potrącili 12-latka na przejściu dla pieszych. Sprawcy wypadku uciekli z miejsca zdarzenia pozostawiając Dawida S. bez pomocy. Dalej czytamy też, że dziecko jest w stanie ciężkim i że ma liczne obrażenia głowy.
Artykuł na Facebooku zyskał w ciągu doby ponad tysiąc polubień i 600 udostępnień. Jest szeroko komentowany. Wśród komentarzy dominuje oburzenie. Niektórzy komentujący nazywają amerykańskich żołnierzy „bandą terroryzującą” Polskę.
Autorzy tekstu opierają się na informacji z Komisariatu Powiatowego Policji w Piszu. Publikują nawet zrzut ekranu z policyjnej strony internetowej KPP w Piszu pod którą podlega miasto Orzysz. Tyle tylko, że jest to w całości fałszywy komunikat na zmanipulowanej stronie.
Sprawdziliśmy u źródła
Zapytaliśmy policję w Piszu czy w ostatnich dniach w Orzyszu miał miejsce taki wypadek.
- To absolutny fejk! Żadne takie zdarzenie z udziałem amerykańskich żołnierzy nie miało miejsca w Orzyszu ani w innej miejscowości, gdzie stacjonują żołnierze USA, powiedziała nam Anna Szypczyńska, oficer prasowy KPP w Piszu.
Bar „Dollar”
Również bar o wdzięcznej nazwie „Dollar” przy ulicy Rynek w Orzyszu, pod którym miało mieć miejsce całe zdarzenie nic nie słyszał o pobiciu. „Żadnej bójki pod naszym barem nie było”, zapewniono nas, gdyby była, z pewnością coś byśmy wiedzieli.
Znakiem, że to fejk jest obecność zdjęć rzekomych sprawców i ich dane.
- My, jako policja, nigdy nie publikujemy ani wizerunków osób, ani ich imion i nazwisk. Dotyczy to zarówno sprawców jak i ofiar. Jeżeli już podajemy jakieś dane to tylko samo imię i pierwszą literę nazwiska. Sprawcę opisujemy w sposób ogólnikowy np. : 57-latek kierujący motorowerem - tłumaczy Szypczyńska.
Różnice zaznaczyliśmy na czerwono. Po lewej, strona fałszywa ze zdjęciami i nazwiskami żołnierzy. Po prawej, strona oryginalna z typową wiadomością, ale bez użycia nazwisk i zdjęć.
- Nie używamy też w naszych komunikatach kwiecistego stylu. Zamiast napisać „szedł chwiejnym krokiem”, napiszemy ile dana osoba miała promili alkoholu we krwi - dodała rzeczniczka.
Autorzy na końcu tekstu odsyłają do strony internetowej policji w Piszu podając link. Po jego otwarciu znajdziemy się rzeczywiście na oficjalnej stronie policji, jednak nie znajdziemy na niej informacji o brutalnej napaści żołnierzy amerykańskich z 14 lipca. Z pewnością nie dlatego że, jak piszą jej autorzy „ została usunięta pod naciskiem ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher”. - Tylko dlatego że w weekend 13/14 lipca jedyne odnotowane wydarzenie, to zatrzymanie nietrzeźwego 57 latka. Innego zdarzenia nie było -podkreśliła rzeczniczka. Widać to na stronie policji.
Drugi fejk w ciągu miesiąca.
- To już drugi taki fejk w ciągu miesiąca - przyznaje rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie Krzysztof Wasyńczuk. Ten sam portal opisał rzekomy najazd amerykańskiego czołgu na polską wieś w okolicach miejscowości Dragały. Do wiadomości dołaczono film.
Okazało się, że zdarzenie nie miało miejsca a film ilustrujący najazd pochodził z Rumunii, co dokładnie opisaliśmy na naszym blogu pod koniec czerwca.
Wielonarodowa batalionowa grupa bojowa NATO, której trzon stanowi ok. 800 żołnierzy z amerykańskiego batalionu kawalerii pancernej, od ponad dwóch lat stacjonuje na Mazurach. Rząd Prawa i Sprawiedliwości zabiega w Waszyngtonie by USA zwiększyły liczbę swoich wojsk w Polsce blisko dwukrotnie.
Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy
Skontaktuj się z nami