Nie, generał Parafianowicz nie nawoływał do walki z amerykańskim okupantem. To był atak hakerski
- Ten artykuł jest starszy niż rok.
- Opublikowano 23/04/2020, 18:59
- Zaktualizowane w 18/06/2020, 20:32
- Przeczytasz w ciągu 3 minut
- Autor: Maja CZARNECKA
Copyright © AFP 2017-2025. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystywanie powyższych treści wymaga subskrypcji serwisu. Więcej informacji znajdą Państwo pod tym linkiem.
W środę 22 kwietnia, na Facebooku pojawiły się posty tu i tu, z informacją o „skandalicznym liście” generała Ryszarda Parafianowicza. Do postów dołączono link do strony prawy.pl.
Posty pochodziły często od jednego użytkownika, który jako swoje profilowe zdjęcie na Facebooku zaczerpnął od amerykańskiego użytkownika sieci LinkedIn.
„Politycy PiS prowadzą nas do katastrofy” - czytamy. Na stronie widać zrzut z rzekomym listem. Autor opublikował czytelnikom link do zarchiwizowanej strony na Wayback Machine.
Podany jest też link do artykułu na stronie prawy.pl, ale w czwartek nie był już aktywny.
Fragmenty listu zacytował również w swoim poście użytkownik o francuskobrzmiącym imieniu i nazwisku.
Użytkownik prócz zdjęcia dołączył również link artykułu, w którym ten sam list generała przytoczono po angielsku.
Co jest w liście ?
- Nastąpiła amerykańska okupacja tak zwana dobrowolna, ale dla nas przymusowa. Przeprowadzenie manewrów Defender Europe 20 w pobliżu granicy rosyjskiej jest oczywistą prowokacją i niejako sugestią, jakoby istotne zagrożenie dla Polski i w ogóle dla całego Sojuszu faktycznie pochodziło właśnie z Rosji - czytamy.
- Polska jest raczej postrzegana jako pole walki - miał napisać generał.
- Pod opieką państwa odradza się ideologia faszyzmu, która uśmierciła wcześniej 6 milionów Polaków. Z bólem w sercu muszę stwierdzić, że płynie ona również z Ministerstwa Obrony Narodowej - miał dodać generał.
- Dzisiaj służycie złu, służycie kłamstwu i budowaniu międzynarodowych podziałów. Pod kierownictwem polityków PiS, nie przyczyniacie się do budowy potencjału obronnego wojska ani też jego morale - przestrzegał.
Sądzac po komentarzach wielu internautów uwierzyło w prawdziwość listu. - Brawo generale. Jest Pan wielki. Dziękuję za odwagę. Oby go tylko skutecznie nie „uciszyli” - pisał jeden z użytkowników.
W czwartek strona Akademii nie była już dostępna. Pojawiał się na niej komunikat: „Przepraszamy, trwają prace konserwacyjne”.
Dementi
Dementi pojawiło się w środę po południu na koncie Akademii na Twitterze.
Strona @AkademiaSzWoj stała się dziś celem cyberataku. W fałszywym artykule Rektorowi-Komendantowi ASzWoj przypisano słowa, których nigdy nie napisał. Sprawą zajmuje się @CYBER_MIL_PL oraz służby. pic.twitter.com/QDrEkPhBl2
— AkademiaSzWoj (@AkademiaSzWoj) pril 22, 2020
Nie, general Ryszard Parafinowicz nigdy nie napisał takiego listu, poinformowała strona rządowa dokładnie opisując atak na stronie rządowej.
Przebieg ataku
- Krok 1 - atak hakerski na stronę Akademii
Autorzy ataku podmienili jeden z artykułów, umieszczając na stronie Akademii Sztuki Wojennej fałszywy list komendanta, uderzający w relacje militarne Polski ze Stanami Zjednoczonymi. List wzywał żołnierzy do buntu wobec „sił okupacyjnych” z USA.
- Krok 2 - maile
Autorzy rozesłali maile do instytucji międzynarodowych, tj. agend NATO i krajowych, z prośbą o odniesienie się do tez rektora uczelni wojskowej w Polsce. Do tych działań wykorzystano służbowy adres mailowy byłego posła PO, a także jednego z dziennikarzy amerykańskich – prawdopodobnie przejęty.
- KROK - publikacja materiałów
Na angielskojęzycznym portalu internetowym, trwale zaangażowanym w rosyjskie działania dezinformacyjne, ukazał się artykuł opisujący fałszywy list komendanta polskiej Akademii.
„The Duran”
I tu wracamy do strony „The Duran” i do znanego już nam autora tekstów na tym prokremlowski portalu. Rod Renny jest m.in. autorem nieprawdziwej informacji opisanej na naszym blogu AFP Sprawdzam o przeniesieniu z Turcji do Polski głowic nuklearnych. Do Polski i jednego z krajów bałtyckich miało trafić pięć bomb B61, napisał na początku marca Rod Renny. Pogłoski te zdementowało ministerstwo obrony narodowej.
Zarejestrowana na Cyprze strona powstała w 2016 r. Założyli ją Alexander Mercouris, komentator rosyjskiej telewizji Russia Today, Peter Lavelle, który prowadzi programy anglojęzyczne w tej stacji oraz Alex Christoforou, grecki przedsiębiorca i również stały komentator RT.
„The Duran” znalazła się na liście niebezpiecznych i niewiarygodnych stron według „Media Bias/Fact Check” - portalu, który analizuje media pod kątem ich wiarygodności.
Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy
Skontaktuj się z nami