Nie, na nagraniu widać śnięte ryby w jeziorze na Polesiu Zachodnim
- Ten artykuł jest starszy niż rok.
- Opublikowano 09/09/2020, 09:16
- Zaktualizowane w 09/09/2020, 15:05
- Przeczytasz w ciągu 5 minut
- Autor: Maja CZARNECKA, AFP Polska
Copyright © AFP 2017-2025. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystywanie powyższych treści wymaga subskrypcji serwisu. Więcej informacji znajdą Państwo pod tym linkiem.
Film pojawił się w niedzielę 6 września na Facebooku.
Użytkowniczka opublikowała nagranie z jednym słowem komentarza „Trzaskowski!!!!!” obciążając winą za martwe ryby prezydenta miasta Warszawy, odpowiedzialnego, według niej, za awarię „Czajki”.
Inni użytkownicy podawali dokładną lokalizację gdzie film miał zostać nakręcony: „Wisła - okolice Łomianek” - napisał internauta.
Film popularny był też na Twitterze.
Woda w Wiśle jest czysta i mineralizowane . ? Na dowód tego niniejszy krótki film . ? pic.twitter.com/rTazcsfRZl
— Natalia Goldberg (@Natalia64745538) September 6, 2020
Na swoim koncie na Twitterze udostępniła go m.in. europosłanka PiS Beata Mazurek. W tweecie pytała:
„Pani rzecznik Gałecka, proszę obejrzeć razem z Trzaskowskim, bo na TVN-ie tego nie zobaczycie. Tak wygląda efekt zrzutu ścieków do Wisły. Chce pani jeszcze coś powiedzieć o ozonowaniu i czyszczeniu mechanicznym?” - napisała kierując swoje pytanie do rzeczniczki ratusza.
To że w okolicy Łomianek rzeczywiście znaleziono martwe ryby jest prawdą. Nagranie z widokiem Wisły z martwymi rybami opublikował na Facebooku 7 września radny dzielnicy Białołęka Marcin Korowaj. O sprawie pisał oficjalny portal gminy Łomianki i różne media tu i tu.
Postanowiliśmy sprawdzić. Film przesłaliśmy do policji rzecznej, inspektora ochrony środowiska i do stowarzyszeń wędkarzy.
Śnięte ryby w Łomiankch
„W dn. 07.09.2020 r. faktycznie dotarły do nas informacje o śnięciach ryb w rzece Wiśle na wysokości miejscowości Łomianki, szacowane zaobserwowane śnięcia oscylowały wokół masy 20 kg małowartościowych niewielkich form gatunków ryb karpiowatych. Śnięcia ryb spowodowane są najczęściej splotem wielu niekorzystnych czynników wpływających na dany ekosystem wodny” -
napisała w mailu do AFP Karoliona Pacek z Okręgu Mazowieckiego Polskiego Związku Wędkarskiego w Warszawie.
Dodała, że w „materiale filmowym brak jest elementów jednoznacznie wskazujących na to, że został on wykonany nad brzegami Wisły. Zarejestrowana na nagraniu roślinność oraz gatunki ryb występują zarówno w ekosystemach wód płynących jak i stojących. Według mojej oceny ukształtowanie brzegu wskazuje, że został on wykonany nad brzegami jakiegoś jeziora lub innego zbiornika z wodą stojącą (brak charakterystycznego dla wód płynących ukształtowania piaszczystego brzegu wytworzonego przez falowanie i zmiany poziomu wody, aktualnie niski stan wód rzeki Wisły powodowałby oddalenie roślinności brzegowej – trawy i krzaki – od lustra wody)” - napisała.
Spróbowaliśmy wyszukać film za pomocą programu InVid, ale tym razem narzędzie to nas zawiodło. Umożliwia ono podzielenie wideo na poszczególne klatki i odwróconego wyszukania poszczególnego obrazu przy pomocy popularnych wyszukiwarek takich jak Google Grafika czy rosyjski Yandex. W efekcie otrzymaliśmy miliardy zdjęć z padniętymi rybami na świecie, niemożliwe do przeanalizowania przez nasz zespół.
„Przy kolektorze Czajka nie potwierdzam takiego stanu pokazanego na filmie”, napisała nam w mailu oficer prasowy policji rzecznej Komendy Stołecznej Kinga Czerwińska.
Sprawą ryb w Łomiankach zajmie się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie - poinformował rzecznik prasowy Wód Polskich Sergiusz Kieruzel.
Bardzo cenną podpowiedź znaleźliśmy w dyskusji pod tweetem z filmem.
Jezioro Glinki, województwo lubelskie, lipiec 2020r.?♂️ Co za fejk. https://t.co/4r3zqlpSty
— Artur Sec ???? ***** *** (@secartur) September 7, 2020
„Jezioro Glinki, województwo lubelskie, lipiec 2020 r. Co za fejk. ” - napisał użytkownik. Inny użytkownik podesłał link do oryginalnego materiału, który zrealizowała pisarka Magda Stachula 6 lipca nad jeziorem Glinki, we wschodniej Polsce.
„Kochani wróciłam z Krakowa nad moje ulubione jezioro Glinki i taki widok zastałam! ?? Do końca nie wiadomo co się stało, jest kilka hipotez, sprawa jest wyjaśniana, ale widok przerażający!” - napisała dwa miesiące temu. Poniżej publikujemy porównanie obu filmów. W kółeczkach na czerwono zaznaczyliśmy identyczne elementy. Filmy różnią sie jedynie wielkością kadru. Nic dziwnego, konieczne było usunięcie typowej dla jeziora roślinności takiej, jak trzciny.
Wyszukaliśmy w sieci inne filmy o tej sytuacji opisanej przez regionalne media m.in. przez Dziennik Wschodni. Skontaktowaliśmy się też z wędkarzami z okolic Włodawy. Za zgodą jednego z nich, Daniela Kwiatkowskiego publikujemy jego własne nagranie z tego miejsca, zrealizowane, 5 lipca, dzień wcześniej niż to które nagrała Magda Stachula.
„Każdy wędkarz z naszej okolicy pozna to miejsce. To jezioro Glinki. Widać to po charakterystycznej linii brzegowej plaży, jej kontur brzegu, trzciny, spalony pieniek i łódź, która tam, na wpół zatopiona, stoi przy trzcinach, skomentował Kwiatkowski, prezes Koła Sieja we Włodawie zrzeszającego ponad 500 wędkarzy. Filmów wędkarzy i wczasowiczów jest w sieci więcej m.in. tu i tu i tu i tu.
Zatopiona łódź rybacka
Na filmach pojawia się na wpół zatopiona łodź rybacka. To jeden z większych elementów, który pozwala na identyfikację miejsca. Choć kadr został zawężony tak by nie były widoczne elementy linii brzegowej jeziora, niewielki fragment łodzi rybackiej jest widoczny jest w ostatnich sekundach nagrania w poście sugerującym Wisłę. Poniżej porównanie czterech kadrów. Na wszystkich pojawia się łódź.
Łódź widoczna jest też na zdjęciu dołączonym do opisu plaży nad jeziorem Glinki na Google Map.
Wczesniej portal Konkret24 przeanalizował linię brzegową na filmie i porównał ją ze zdjęciami dostępnymi z jeziora Glinki. Wykonał żmudną pracę analizy ułożenia martwych ryb, patyków, wodorośli by stwierdzić, że film nie ukazuje martwych ryb w Wiśle.
Obie awarie oczyszczalni - pierwsza miała miejsce 27 sierpnia 2019 r. a druga 29 sieprnia 2020 r. i były okazją do zalewu sieci fake newsami na temat skażeń. Pisaliśmy o tym na naszym blogu rok temu tu i tu i kilka dni temu tu.
Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy
Skontaktuj się z nami