Czy w Szwecji spadła liczba nowych zakażeń? Wyjaśniamy
- Ten artykuł jest starszy niż rok.
- Opublikowano 05/05/2020, 13:27
- Zaktualizowane w 05/05/2020, 14:43
- Przeczytasz w ciągu 4 minut
- Autor: Natalia SAWKA
Copyright © AFP 2017-2025. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystywanie powyższych treści wymaga subskrypcji serwisu. Więcej informacji znajdą Państwo pod tym linkiem.
Post na Facebooku pojawił się 27 kwietnia. - Mimo że w Szwecji nie ma kwarantanny. Dyskoteki, firmy oraz szkoły są normalnie otwarte, to liczba nowych zakażeń koronawirusem spadła - czytamy.
Grafika od końca kwietnia zyskała prawie 7 tys. reakcji na Facebooku i ma już 429 udostępnień.
Zalecenia zamiast zakazów
Szwecja jako jeden z nielicznych krajów Europy, nie wprowadziła surowych obostrzeń noszenia maseczek. Restauracje, sklepy i szkoły są normalnie otwarte, jak przed epidemią. Strategia walki z koronawirusem polega na stosowaniu zaleceń i apeli o zachowanie odległości zamiast zakazów i kar. Jedynym obostrzeniem jest zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób oraz zakaz odwiedzania domów spokojnej starości.
W Szwecji nie ma odgórnego nakazu zamykania klubów, dyskotek, pubów czy restauracji. Na stronie szwedzkiego ministerstwa zdrowia są tylko zalecenia jak zachować szczególną ostrożność. - Należy unikać tłumów w kolejkach, przy stołach, wzdłuż bufetów. Klienci powinni znajdować się z dala od siebie - czytamy.
- W restauracjach nie może być tłumów. Stoliki są tak zabezpieczone, by klienci siedzieli co drugi stolik - mówi Aleksandra Eriksson, mieszkanka Göteborga.
Jednak w niektórych miastach zakaz gromadzenia się spowodował, że nieliczne kluby zostały zamknięte, np. w Göteborgu. Jak wynika z informacji ministerstwa, kluby nocne, w tym dyskoteki, mogą być otwarte, jednak ich właściciele powinni zadbać, by każdy z gości zachowywał dystans od innych osób.
Z obecnej sytuacji nie są zadowoleni maturzyści. - W czerwcu miały się odbyć największe imprezy, ale nie do końca wiadomo jak miałyby zostać zorganizowane - mówi Aleksandra Eriksson.
Kurze odchody
Ciekawym sposobem zniechęcania Szwedów do imprezowania są działania polegająca na rozsypywaniu w parkach… kurzych odchodów. By ograniczyć liczbę osób świętujących noc Walpurgi przypadającą z 30 kwietnia na 1 maja, podczas której co roku zbiera się 30 tys. osób, lokalne władze postanowiły nawozić trawniki odchodami z kurzych ferm. Philip Sandberg, burmistrz Lund w południowo-zachodniej Szwecji zapewniał, że tego typu działanie ma wiele zalet. - Siedzenie w parku, gdzie śmierdzi obornikiem raczej nie jest przyjemne. Natomiast kurze odchody zawierają azot i fosfor, które użyźniają zieleń - mówił 30 kwietnia.
Oficjalnego nakazu zamknięcia nie mają również uczelnie, jednak zajęcia odbywają się w domach, a studenci kontaktują się ze swoimi wykładowcami poprzez wideokonferencje.
- Ze względu na trudną sytuację spowodowaną koronawirusem, 17 marca rząd Szwecji zwrócił się do wszystkich placówek edukacyjnych (i szkół średnich) o organizację zdalnego nauczania - czytamy na stronie.
Choć Szwecja zachęca obywateli, by pracowali zdalnie, to firmy funkcjonują normalnie, także przedszkola i szkoły dla młodzieży poniżej 16 roku życia.
Bilans zakażeń
W piątek, 29 kwietnia liczba osób zakażonych w Szwecji przekroczyła 20 tys. Liczba ofiar śmiertelnych to ponad 2,6 tys. osób. O tym, że sytuacja w tym kraju jest bardzo poważna, świadczą właśnie liczby zgonów. Anders Tegnell, główny epidemiolog kraju przyznawał pod koniec kwietnia, że liczba zgonów jest bardzo wysoka. Szwecja bardzo źle wypada w porównaniu z Danią czy Norwegią, gdzie populacja tych krajów jest o połowę mniejsza. W Danii zmarło 484 osób, a w Norwegii 213.
I choć w Szwecji nie izoluje się zakażonych i nie ma obowiązku noszenia maseczek, to w kraju liczba chorych cały czas systematycznie rośnie. Pokazują to statystyki opublikowane na stronie WHO, a także oficjalne dane szwedzkiego ministerstwa zdrowia.
Jeśli popatrzymy na dzienne statystyki przyrostu nowych zakażeń, to rzeczywiście widać, że liczba nowych zakażeń w Szwecji od 29 kwietnia stopniowo maleje. Poniżej wykres:
Liczba nowych przypadków zakażeń od 29 kwietnia do 4 maja:
29 kwietnia (778 przypadków),
30 kwietnia (598 przypadków),
1 maja (532 przypadków),
2 maja (298 przypadków),
3 maja (259 przypadków),
4 maja (123 przypadki).
Krzywa na wykresie pokazuje, że spadki nowych zakażeń były notowane w kwietniu aż cztery razy, by ponownie wzrosnąć. Wzrost liczby chorych odnotowano również po 26 kwietnia, kiedy potwierdzono 297 przypadków zakażeń. Nie można więc jednoznacznie stwierdzić, że dzienna liczba nowych zakażeń spadła, ponieważ w kolejnych dniach może jeszcze wzrosnąć.
Szwecja ma dwie różne metody informowania o liczbie potwierdoznych zakażeń. Prócz informowania o dziennych przypadkach, szwedzkie ministerstwo zdrowia co tydzień publikuje na stronie oficjalne raporty, z których wynika, że liczba zakażonych każdego tygodnia rośnie.
Ostatni raport był publikowany w czwartek 30 kwietnia. Ministerstwo informowało wtedy, że liczba zakażonych nieznacznie wzrosła. Od 20 do 26 kwietnia odnotowano 4160 potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem. W poprzednim tygodniu (od 13 do 19 kwietnia) liczba ta wynosiła 3700 osób. A od 6 do 12 kwietnia odnotowano 3656 osób zakażonych Covid-19.
Podsumowując, Szwecja ma dwie metody informowania o liczbach zakażonych koronawirusem. To są raporty tygodniowe i codzienne. Jeśli przyjrzymy się liczbom nowych zakażeń, które są podawane dzień po dniu, to rzeczywiście można mówić o stopniowym spadku. Inaczej będzie jeśli przyjrzymy się tygodniowym raportom szwedzkiego ministerstwa zdrowia. Te jednoznacznie wskazują, że liczba zachorowań cały czas wzrasta.
Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy
Skontaktuj się z nami