UE nie ma uprawnień do anulowania wyborów w swoich państwach członkowskich

W grudniu 2024 r. Parlament Europejski powołał specjalną komisję do stworzenia „Europejskiej Tarczy Demokratycznej”, projektu Komisji Europejskiej, który ma w przyszłości zająć się ochroną państw członkowskich m.in. przed ingerencjami w procesy demokratyczne. W tym kontekście, w lutym 2025 r. tysiące użytkowników w wielu krajach Europy, w tym w Polsce, gdzie toczy się prezydencka kampania wyborcza, twierdziło, że Unia Europejska może unieważniać wybory w poszczególnych krajach członkowskich, gdy ich wyniki nie będą po linii Brukseli. Twierdzenia te są jednak nieprawdziwe, przekazali agencji AFP eksperci: UE nie posiada takich uprawnień. 

„UE zapowiada utworzenie 'Europejskiej Tarczy Demokratycznej' (EDS), która umożliwi unieważnienie wyborów w państwach członkowskich, jeśli ich wyniki nie będą zgodne z jej interesami.” – czytamy w publikacjach na Facebooku oraz na platformie X z 6 lutego 2025 r. Pierwsza zyskała 374 udostępnień, druga 1,5 tys. 

Image
Zrzuty ekranu z wprowadzających w błąd postów na Facebooku. Przekreślenia dodane przez AFP 7/03/2025 r.

Polscy użytkownicy twierdzili, że tarcza oznacza, iż nadchodzące wybory prezydenckie 18 maja „w Polsce będą fikcją”. Jeżeli wygra kandydat Prawa i Sprawiedliwości Karol Nawrocki to będzie interwencja EDS i unieważnią [Unia Europejska - przyp. red.] wybory”. 

Niektórzy użytkownicy Telegrama powoływali się na wypowiedź jednego z byłych liderów francuskiej skrajnej prawicy Floriana Philippota: „Były poseł do parlamentu europejskiego Florian Philipot alarmuje, że demokracja zza żelaznego płotu powołuje nową komisję do spraw obrony demokracji 'BDE', która ma na celu jedno zadanie. Unieważnić wybory (prezydenckie, parlamentarne) w krajach UE, jeśli tylko nie będą one zgodne z wolą demokratycznego reżimu”. Jego post zweryfikowała już redakcja francuskojęzyczna Factuel

Podobne twierdzenia krążyły w innych językach, po angielsku, hiszpańsku, słowacku, katalońsku, rumuńsku

Twierdzenia te są jednak bezpodstawne: ani specjalna komisja powołana przez Parlament Europejski, ani żaden inny organ UE nie mają możliwości by unieważnić wybory krajowe w państwach członkowskich.

Europejska Tarcza Demokracji 

Ubiegając się o reelekcję na stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej  Ursula von der Leyen, w swoim przemówieniu 18 lipca 2024 roku, przedstawiła pomysł utworzenia tzw. Europejskiej Tarczy Demokracji (zarchiwizowane linki tutaj i tutaj).

„Jeśli udzielą mi Państwo dzisiaj swojego zaufania, Komisja zaproponuje Europejską Tarczę Demokracji. UE potrzebuje własnej, specjalnej struktury do przeciwdziałania manipulacjom i ingerencjom informacyjnym z zagranicy.” – powiedziała wówczas. 

Zanim projekt ten osiągnie ostateczną formę, Parlament Europejski zagłosował 18 grudnia 2024 r. za powołaniem Komisji Specjalnej ds. Europejskiej Tarczy Demokracji,, która ma już teraz zapobiegać „zagranicznym ingerencjom we wszelkie procesy demokratyczne Unii Europejskiej, w tym dezinformacji” (zarchiwizowane linki tutaj i tutaj).

Komisja ta złożona z 33 europosłów wybrała 3 lutego 2025 r. na swoją przewodniczącą byłą francuską minister ds. europejskich Nathalie Loiseau (zarchiwizowany link tutaj).

„Komisja oceni obowiązujące i planowane przepisy i środki UE w świetle potencjalnej złośliwej ingerencji w procesy demokratyczne, w tym w kontekście przyszłej Europejskiej Tarczy Demokracji zawartej w wytycznych politycznych Komisji na lata 2024–2029” – czytamy w komunikacie prasowym w języku angielskim na stronie internetowej Parlamentu Europejskiego (zarchiwizowane linki tutaj i tutaj).

Jak powiedziała rzeczniczka Komisji Europejskiej agencji AFP 11 lutego 2025 r., głównym celem przyszłego mechanizmu „tarczy”jest wzmocnienie zdolności UE do wykrywania, analizowania i przeciwdziałania wewnętrznym i zewnętrznym atakom na demokrację. „Wzmocni on również uczciwość i integralność wyborów, demokratyczny system kontroli i równowagi oraz zwiększy świadomość i gotowość społeczeństwa” do obrony tych wartości – dodała.

UE nie może unieważnić wyborów

„UE w żadnym wypadku nie ma uprawnień ani zamiaru unieważniania wyborów w państwach członkowskich”. „Twierdzenie czegoś innego jest nieprawdziwe, wprowadzające w błąd i jest częścią kampanii dezinformacyjnej” – powiedziała również Nathalie Loiseau agencji AFP.

Armando Alvares García Júnior, profesor prawa międzynarodowego na Uniwersytecie Międzynarodowym w La Rioja, podzielił zdanie Loiseau w oświadczeniu dla AFP przekazanym 17 lutego. Według niego Komisja Europejska „nie może ingerować w wyniki wyborów w państwach członkowskich”.

„Jej celem jest walka z dezinformacją i ochrona integralności procesów demokratycznych przed zagrożeniami zewnętrznymi, takimi jak cyberataki i manipulacja informacją” – wyjaśnił.

Xavier Pons Ràfols, profesor prawa międzynarodowego publicznego na Uniwersytecie w Barcelonie, powiedział 17 lutego w odniesieniu do analizowanego przez nas twierdzenia: „To absolutne kłamstwo, nonsens i oczywista manipulacja”.

„Ani ta komisja (...), ani Parlament Europejski, ani żadna inna instytucja Unii Europejskiej (...) nie posiada uprawnień do unieważnienia jakiegokolwiek procesu wyborczego w jakimkolwiek państwie członkowskim” – wyjaśnił.

Europejska Konwencja Praw Człowieka Kodeks Dobrych Praktyk w Sprawach Wyborczych Komisji Weneckiej zobowiązują kraje UE do zagwarantowania bezstronności procesów wyborczych (zarchiwizowane linki tutaj i tutaj ).

„Jeśli państwo naruszy te zasady, UE może nałożyć na nie sankcje, zawieszając jego prawo głosu w Radzie, zmniejszając finansowanie europejskie lub wszczynając postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego” – powiedział Alvares. „W ten sposób UE zapewnia integralność demokratyczną bez bezpośredniej ingerencji w krajowe procesy wyborcze”.

Pons Ràfols przypomina, że UE „głęboko szanuje demokratyczne systemy polityczne swoich Państw Członkowskich ( art. 4 ust. 2 Traktatu o Unii Europejskiej ). „W żadnym wypadku nie może odwoływać wyborów, zmieniać rządów lub systemów politycznych ani innych tego typu absurdów, które mogą krążyć w sieci” ( zarchiwizowany link tutaj).

Image
Zrzut ekranu z Artykułu 4 Traktatu o UE. Kolorowa ramka dodana przez AFP 7/03/2025 r.

W związku z pojawiającymi się tego typu twierdzeniami w hiszpańskojęzycznych mediach społecznościowych przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Madrycie opublikowało 6 lutego na swoim koncie na platformie X w języku hiszpańskim następującą wiadomość: „Nie, Komisja Europejska nie ingeruje w wybory krajowe. Są one regulowane przepisami i procedurami, za które odpowiada każde państwo członkowskie. Tak, wolne i uczciwe wybory są podstawą naszej demokracji. I chcemy, żeby tak pozostało”.

W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w procesie wyborczym sądy i komisje wyborcze poszczególnych krajów członkowskich mają prawo unieważnić wybory – dodał Pons Ràfols.

UE nie odwołała wyborów w Rumunii

Niektóre posty jako przykład rzekomych kompetencji UE do unieważniania wyborów błędnie powoływały się na wybory prezydenckie w Rumunii.

W pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rumunii, która odbyła się 24 listopada 2024 r., niespodziewanie zwyciężył kandydat skrajnej prawicy Calin Georgescu. Jednak z powodu podejrzeń o prowadzenie nielegalnej kampanii na platformie TikTok, wybory zostały unieważnione (zarchiwizowany link tutaj).

W wielu wpisach w mediach społecznościowych sugerowano, że to UE doprowadziła swoją decyzją do unieważnienia wyborów, jednak w rzeczywistości to rumuński Sąd Konstytucyjny unieważnił wybory w grudniu 2024 r. podejrzewając ingerencji Rosji( zarchiwizowany link tutaj).

„[Rumuński] Trybunał Konstytucyjny unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich ze względu na uzasadnione dowody ingerencji zagranicznej w proces wyborczy (w tym przypadku była to ingerencja rosyjska)” – podkreślił Pons.

Image
Kandydat skrajnej prawicy na prezydenta Calin Georgescu na demonstracji przeciwko unieważnieniu wyborów prezydenckich w Mogosoaia, okolice Bukaresztu, 8.12. 2024 r. (AFP / Daniel MIHAILESCU)

Matthias Kettemann, profesor i dyrektor Instytutu Teorii i Przyszłości Prawa na Uniwersytecie w Innsbrucku, w Niemczech dodał: „Biorąc pod uwagę kampanię dezinformacyjną zidentyfikowaną przez rumuński Sąd Konstytucyjny, w tym wykorzystanie fałszywych kont do koordynowania kampanii i reklam politycznych na TikToku, które nie były wyraźnie oznaczone, prawdopodobne jest, że doszło do naruszenia DSA [Europejskie prawodawstwo w zakresie usług cyfrowych] ( zarchiwiwizowany link tutaj).

W styczniu 2025 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka odrzucił zażalenie Calina Georgesca w sprawie unieważnienia tych wyborów ( zarchiwizowany link tutaj). Decyzja stała się ostateczna 6 marca, po tym jak Georgescu zaskarżył pierwotny wyrok (zarchiwizowany link tutaj).

Dezinformacja przy okazji unieważnienia wyborów w Rumunii 

Nie jest to pierwszy raz, kiedy kompetencje UE w zakresie wyborów w państwach członkowskich są przedmiotem dezinformacji. W styczniu agencja AFP przeanalizowała błędnie zinterpretowaną wypowiedź byłego komisarza UE Thierry’ego Bretona, który we francuskim radiu RMC bronił europejskiego Aktu o usługach cyfrowych (DSA) (zarchiwizowany link archiwum). Wypowiedź Bretona stała się źródłem błędnych komentarzy i publikacji. 

I chociaż Breton mówił na temat zarzutów o nieprawidłowościach w rumuńskich wyborach i otwartym poparciu Elona Muska dla niemieckiej skrajnie prawicowej AfD podczas ostatniej kampanii wyborczej w Niemczech, niektóre posty przekręciły jego słowa, w taki sposób że przypisano mu przyznanie się przez UE do unieważnienia wyborów w Rumunii (na przykład tutajtutaj).

Kiedy Elon Musk  nazwał Bretona „tyranem Europy” w swoim wpisie na platformie X, były komisarz natychmiast odpowiedział, oświadczając, że Unia Europejska „nie posiada  mechanizmu umożliwiającego unieważnienie jakichkolwiek wyborów gdziekolwiek w UE”.

Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy

Skontaktuj się z nami