Nie, policja prowadziła wtedy rutynową kontrolę na stoku narciarskim
- Ten artykuł jest starszy niż rok.
- Opublikowano 19/01/2021, 11:02
- Zaktualizowane w 19/01/2021, 16:32
- Przeczytasz w ciągu 2 minut
- Autor: AFP Polska
Copyright © AFP 2017-2025. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystywanie powyższych treści wymaga subskrypcji serwisu. Więcej informacji znajdą Państwo pod tym linkiem.
W czasie pandemii i ferii zimowych nie ustają głosy na temat obostrzeń związanych z koronawirusem. Nadal trzeba zasłaniać usta i nos i od 28 grudnia do 31 stycznia zamknięte są wyciągi narciarskie, hotele i schroniska.
Materiał dotyczący rzekomego ścigania dzieci bawiących się na sankach został opublikowany 9 stycznia.
Artykuł miał na Facebooku ponad 600 udostępnień i 253 tys. wyświetleń. W jego treści czytamy, że policja w jednym z pomorskich miast – Kartuzach, „zabiera się za dzieci jeżdżące na sankach”. Do artykułu dołączono zdjęcie, na którym widać policjantkę zamykającą grupę maluchów w furgonetce policyjnej.
Fotografia jednak pochodzi z artykułu opublikowanego na portalu Policji jesienią 2014 r. Przedszkolaki oglądały wtedy radiowozy, motocykle i zwiedzały policyjne pomieszczenia. Nie jest to więc zdjęcie z akcji policjantów w Kartuzach.
Opublikowany na Facebooku artykuł obficie cytuje materiał, który ukazał się w „Bezprawniku” o tytule: „Policjanci ścigają dzieci zjeżdżające na sankach ze stoków na Kaszubach. Komedia «Koronaferie 2021» trwa w najlepsze”.
Z tego artykułu dowiadujemy się, że 6 stycznia w Święto Trzech Króli na wyciągu narciarskim Koszałkowo przy wzgórzu Wieżyca pojawiło się mnóstwo ludzi. Sam autor przyjechał tam następnego dnia, mimo że ludzi było mniej, to w pobliżu zauważył patrol policji.
Następnie przeczytał komunikat, z którego wynika, że policjanci poprzedniego dnia zauważyli ludzi korzystających ze stoku narciarskiego. Komunikat mówi, że policjanci powiadomili o tym fakcie lokalny sanepid w Kartuzach.
Komunikat dostępny jest na stronie kartuskiej policji. Czytamy w nim, że policjanci w okresie ferii zimowych zwracają szczególną uwagę na stoki narciarskie i przypominają, że za niestosowanie się do obowiązujących obostrzeń grozi kara w wysokości 1 tys. zł lub może skierować do sądu wniosek o ukaranie. „O rażącym łamaniu przepisów funkcjonariusze poinformują inspektora sanitarnego, który może nałożyć karę 30 tys. zł” – czytamy na stronie.
Zapytaliśmy kartuską policję o komentarz w tej sprawie. – Policjanci prowadzili w tym czasie rutynową kontrolę i sprawdzali czy osoby przebywające w okolicach wyciągu stosują się do ograniczeń związanych z dystansem społecznym – mówi Piotr Gdaniec, rzecznik prasowy Komendy Policji w Kartuzach. Jak informuje, skończyło się na pouczeniach. Nikt nie dostał mandatu i nie został w tym czasie zatrzymany.
Wniosek: zarówno tytuł, jak i fotografia oraz treść artykułu wprowadzają użytkowników w błąd. Policjanci w Kartuzach nie zatrzymywali dzieci „zjeżdżających na sankach”. Materiał stosuje skróty myślowe, a więc oceniamy go jako manipulację.
Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy
Skontaktuj się z nami