W Nowej Zelandii nie tworzy się gett dla chorych na koronawirusa
- Ten artykuł jest starszy niż rok.
- Opublikowano 21/08/2020, 13:48
- Zaktualizowane w 02/09/2020, 19:04
- Przeczytasz w ciągu 4 minut
- Autor: Natalia SAWKA, AFP Poland
Copyright © AFP 2017-2025. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystywanie powyższych treści wymaga subskrypcji serwisu. Więcej informacji znajdą Państwo pod tym linkiem.
Wpis pojawił się na Facebooku 16 sierpnia. Ma on ponad 3,4 tys. udostępnień i został opublikowany tuż po warszawskim proteście przeciwko noszeniu maseczek oraz ograniczeniom związanym z pandemią koronawirusa, który miał miejsce tego samego dnia.
Zweryfikowaliśmy twierdzenia zawarte w powyższym materiale. Większość z nich jest fałszywa.
Fałsz: Na Placu Zamkowym w Warszawie 16 sierpnia zgromadziło się około 25 tys. osób
Próbowaliśmy dowiedzieć się, jaka liczba ludzi była obecna na proteście, jednak Komenda Stołeczna Policji nie prowadzi tego typu statystyk. Jak podaje Polska Agencja Prasowa w niedzielnym proteście koronaceptyków brało udział kilkaset osób. Podobną liczbę podaje również „Gazeta Wyborcza”, która relacjonowała przemarsz, będąc na miejscu.
Tomasz Kunert, zastępca rzecznika prasowego w Urzędzie Miasta Warszawy, podaje w przesłanym do nas mailu, że w zgromadzeniu „na pewno nie brało udział 25 tys. osób”.
W Warszawie dawno nie było protestu z tak dużą ilością osób. Przykładowo Czarny Protest jesienią 2016 r. zgromadził na pl. Zamkowym w Warszawie około 30 tys. Polek i Polaków.
Fałsz: W Nowej Zelandii powstają getta dla zakażonych koronawirusem, gdzie dorośli „mają być wywożeni na przymusową kwarantannę”, a „dzieci mogą być odbierane rodzicom bez ich zgody”.
– Te twierdzenia są fałszywe – czytamy w mailu od Georginy Ball, z ministerstwa zdrowia w Nowej Zelandii. Przedstawicielka resortu dodaje, że „dzieci nigdy nie są odbierane rodzicom bez ich zgody”.
– Kiedy w Nowej Zelandii dochodzi do wykrycia nowego przypadku zachorowania na Covid-19 personel medyczny współpracuje z osobami, u których wykryto wirusa w celu ustalenia bezpiecznego miejsca izolacji – tłumaczy Ball. Z maila dowiadujemy się też, że pracownicy służby zdrowia są zobowiązani do izolowania wszystkich nowych przypadków Covid-19 w uzgodnionej lokalizacji. Miejscami kwarantanny zwykle bywają domy i hotele.
Georgina Ball: – Hotele spełniają one wysokie standardy, gdzie zapewnione są wszystkie posiłki. W hotelach jest także personel medyczny, który w razie potrzeby zapewnia wsparcie.
W szpitalach natomiast leczą się osoby już z poważnymi objawami koronawirusa. – Osoby z pozytywnym wynikiem testu na Covid-19 nie muszą iść do szpitala, chyba że wykazują taką potrzebę. Z reguły są zobowiązani zostać w domu do momentu, kiedy nie otrzymają negatywnego wyniku na koronawirusa – tłumaczy Ball.
W czwartek 20 sierpnia w szpitalach w Nowej Zelandii przebywało pięć osób zakażonych na Covid-19. Georgina Ball: – Żadna z nich nie jest dzieckiem.
We wtorek 11 sierpnia wykryto pierwszy od 102 dni przypadek koronawirusa w regionie Auckland. Tydzień później premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern ogłosiła, że wybory parlamentarne, które były zaplanowane na 19 września zostaną przeniesione na 17 października. Obecnie w Nowej Zelandii chorych na koronawirusa jest 105 osób (dane na 21 sierpnia).
Fałsz: W Polsce zmarło 1,6 tys. osób z powodu zakażenia Covid-19
Jak pokazują statystyki Ministerstwa Zdrowia w Polsce zmarło 1938 osób zakażonych Covid-19 [dane na 21 sierpnia]. Natomiast w dniu, kiedy materiał został opublikowany na Facebooku, czyli w niedzielę 16 sierpnia Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w Polsce zmarło 1877 osób.
Prawie poprawne: W Polsce dziennie umiera 1,2 tys. osób z innych przyczyn niż Covid-19
Dane o liczbie zgonów w Polsce gromadzi Główny Urząd Statystyczny (GUS). W 2019 roku liczba zmarłych wynosiła 409 709 osób, w 2018 r. 414 200, w 2017 r. 402 852, w 2016 r. 388 009. Zaokrąglając te liczby do 400 tys. i dzieląc na 365 lub 366 dni (ze względu na lata przestępne) wyjdzie wynik, że w Polsce każdego dnia umiera około 1100 osób z różnych przyczyn.
Od kwietnia zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Główny Urząd Statystyczny monitoruje zgony z powodu Covid-19. Szczegółowe roczne dane skorelowane z przyczynami zgonów, czyli z informacjami na temat okoliczności i przyczyn zgonów, GUS publikuje zawsze na swojej stronie w styczniu każdego roku. Dlatego na rzetelne statystyki dotyczące liczby osób, które umierają z innych przyczyn niż Covid-19 trzeba poczekać do początku 2021 roku.
Prawie poprawne: Podczas sezonu grypowego hospitalizacji wymaga około 16 tys. ludzi
Jak czytamy na stronie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (NIZP), w Polsce zachorowania na grypę mają miejsce od października do kwietnia. „W zależności od sezonu epidemicznego w Polsce rejestruje się od kilkuset tysięcy do kilku milionów zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę i zachorowania grypopodobne. Szczyt zachorowań ma miejsce zwykle między styczniem, a marcem” – czytamy.
Z danych NIZP-PZH wynika, że w sezonie 2019/2020 liczba hospitalizowanych wynosiła 17 317, w 2018/2019 - 17 037, w 2017/2018 - 18 041, a w 2016/2017 - 16 271.
Z danych również wynika, że od połowy marca 2020 r. znacznia spadła liczba zachorowań na grypę. Wśród przyczyn NIZP wymienia m.in. wprowadzenie społecznego dystansu związanego z pandemią koronawirusa, przestrzeganie zasad higieny i zakrywanie ust oraz nosa. Także dzieci i młodzież, które stanowią glówne źródło transmisji wirusa, nie chodziły w tym okresie do żłobków, przedszkoli i szkół.
Trudne do przeliczenia: W Polsce od początku pandemii jest hospitalizowanych około 2 tys. zakażonych Covid-19
Jak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia w Polsce obecnie jest hospitalizowanych 2097 osób. Ministerstwo Zdrowia nie prowadzi dokładnych statystyk dotyczących całkowitej liczby osób hospitalizowanych od początku pojawienia się koronawirusa w Polsce, czyli od 3 marca 2020 r. Resort podaje liczbę hospitalizowanych danego dnia, więc nie da się dokładnie obliczyć ile było ich hospitalizowanych od początku pandemii w Polsce. Wiadomo jednak, że liczba hospitalizowanych od początku marca wynosi więcej niż 2 tys. osób.
Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy
Skontaktuj się z nami