Eksperyment z solą fizjologiczną nie dowodzi, że testy na Covid-19 są nieprzydatne
Prawie 10 tys. osób udostępniło wideo z mężczyzną, który stwierdził, że uzyskał pozytywny wynik na obecność antygenu wirusa SARS-CoV-2 w reakcji z solą fizjologiczną. To wideo jednak wprowadza w błąd – mężczyzna nie uzyskał pozytywnego wyniku. W dodatku, eksperci wskazują, że osoba przeprowadziła test niezgodnie z instrukcją, a czas odczytu powinien wynosić około 15 minut. Przede wszystkim testy antygenowe służą do wykrywania infekcji, a nie do eksperymentowania z solą fizjologiczną.
Wideo (1, 2, 3) przedstawia osobę (jak wnioskujemy po głosie – mężczyznę), która rozpakowuje nową paczkę z testami na Covid-19 firmy Abbott. Następnie pokazuje zawartość paczki, w której – jak mówi – znajduje się „pozytywny test korona” i „negatywny test korona”. Poniżej zrzut ekranu:


Mężczyzna do swojego eksperymentu z testami postanowił wykorzystać sól fizjologiczną.
– Najpierw sprawdzimy czy test działa – mówi autor filmu i wlewa kilka kropel soli fizjologicznej na kasetkę z testem, którą odkłada na później.

Następnie stwierdza, że pokaże „oszustwo dnia” i wskazuje opakowanie z czerwonym napisem „Positive Control”, które nazywa „patyczkiem z Covidem”. – Oczywiście nie boję się niczego, robię to bez rękawic – mówi. Z opakowania wyciąga patyczek z wacikiem, którym pociera o wnętrze probówki. Patyczek wyrzuca do kosza, a do tej samej probówki wlewa kilka kropel soli fizjologicznej. Zakręca i czeka.

Następnie, bierze kolejny test kasetkowy i kładzie go na stole. Do niego wlewa kilka kropel z probówki, która według niego zawiera „koronawirusa”.

Na koniec oświadcza: – Ale jaja, nie uwierzycie. Sama sól daje pozytywny wynik.
I pokazuje kasetkę, na której widać jedną linię przy literze (C).

Następnie bierze drugi test kasetkowy. – A z tym covidem najprawdopodobniej negatywny, czyli normalnie przekręt stulecia – oświadcza.

Wideo zostało opublikowane 19 kwietnia i miało 9,4 tys. udostępnień.
Eksperyment udostępniony na Facebooku wprowadza w błąd.
Test antygenowy
Wideo z solą fizjologiczną pokazuje eksperyment z testem antygenowym. Testy antygenowe wykrywają antygen SARS-CoV-2 w próbkach wymazu z nosa lub nosogardzieli, by wstępnie zdiagnozować chorobę Covid-19. Jeżeli test antygenowy ma wynik negatywny, a u pacjenta występowały objawy koronawirusa, to konieczne jest potwierdzenie go testem PCR, który wykrywa obecność materiału genetycznego wirusa SARS-CoV-2. Czułość szybkich testów antygenowych wzrasta, jeżeli są stosowane do pięciu dni od wystąpienia objawów i jeżeli są przeprowadzane na próbkach o wysokim poziomie wiremii.
– Użyty w filmie test jest testem antygenowym – stwierdza dr hab. inż. Marcin Sieńczyk, który pracuje w Katedrze Chemii Organicznej i Chemicznej na Wydziale Chemicznym Politechniki Wrocławskiej. Wykładowca przesłał AFP komentarze na temat filmu drogą mailową, które opracował wspólnie z dr inż. Renatą Grzywą oraz dr inż. Agnieszką Łupicką-Słowik z Politechniki Wrocławskiej.
Dr hab. inż. Marcin Olszewski pracuje w Katedrze Biotechnologii Środków Leczniczych i Kosmetyków na Wydziale Chemicznym Politechniki Warszawskiej. Wskazuje, że na filmie test został wykonany bez przestrzegania jakichkolwiek zasad BHP. – Brak rękawic, fartucha, najprawdopodobniej też maseczki. Z tego też powodu mogło dojść do zanieczyszczenia testu firmy Abbott, który uchodzi za niezmiernie czuły (około 98 proc.) – przekazał Olszewski w mailu do AFP.
Kontrola pozytywna w zestawie testów zawiera koronawirusa - Fałsz
Mężczyzna w nagrywanym przez siebie filmie określa opakowanie z czerwonym napisem „Positive Control” – „testem pozytywnym korona”. Sugeruje, że w opakowaniu znajduje się patyczek z koronawirusem, a potem dodaje, że „nie boi się przeprowadzić testu bez rękawiczek”.
Olszewski wskazuje, że opakowania z „kontrolą pozytywną i negatywną” nie służą do wykonywania testów potwierdzających zakażenie Covid-19, ale „do potwierdzenia prawidłowości działania całego zestawu, w którym znajduje się 25 testów”. – Pozwalają one określić, czy np. w czasie transportu lub przechowywania nie doszło do utraty aktywności testu (kontrola pozytywna) lub zanieczyszczenia koronawirusem (kontrola negatywna) – tłumaczy Olszewski.
Jego słowa potwierdza ulotka dołączona do testów firmy Abbott. Poniżej zrzut ekranu z instrukcji firmy Abbott:

– „Positive” i „negative control” faktycznie nie są testami. Są jedynie próbkami kontrolnymi, jak pisze producent w instrukcji. Służą one do weryfikacji działania testu oraz do weryfikacji czy użytkownik potrafi właściwie go wykonać i zinterpretować – tłumaczy Sieńczyk.
Jak dodaje, kontrola pozytywna to białko wirusowe (wirusa SARS-CoV-2), a nie cały wirus.
Sieńczyk: – Jest ono rekombinowane, więc nie było wyizolowane z wirusa. Zostało wyprodukowane przez inny zmodyfikowany organizm, najprawdopodobniej z komórki bakteryjnej (nie cały wirus, tylko jedno jego białko). Białko to jest zupełnie bezpieczne. Dlatego mężczyzna prowadzący „eksperyment” nie musi się go bać. Brak lęku w tym przypadku nie oznacza szczególnej odwagi, a jedynie właściwą ocenę sytuacji.
Test z solą fizjologiczną dał pozytywny wynik – Fałsz
Przypomnijmy, że autor filmu stwierdził, że sama sól fizjologiczna wykazała pozytywny wynik.
Mężczyzna pokazał kasetkę, na której było widać jeden pasek kontrolny przy literze (C). Poniżej zrzut ekranu:

Jak wynika z instrukcji firmy Abbott, test jest ważny i pozytywny, jeśli w oknie wyniku pojawią się dwie charakterystyczne kreski: linia kontrolna (C) (od słów „control line”) i linia testowa (T) (od słów „test line”). Większość testów funkcjonuje na podobnych zasadach.
Jeśli pojawia się linia (C), to test jest negatywny. Jeśli pojawi się tylko linia (T), to test jest nieważny. Poniżej zrzut ekranu z ulotki testów i interpretacja wyniku:

Jak wyjaśnia Olszewski, linia kontrolna (C) musi być zawsze widoczna, aby test był ważny, bo pokazuje, czy wystąpiła reakcja, czy też nie.
– Ta linia musi pojawić się, żeby stwierdzić, że test w ogóle działa – tłumaczy i dodaje: – By uznać wynik za pozytywny, czyli zakażenie SARS-CoV-2, to powinny pojawić się dwie linie: (C) i (T).
Dr hab. Piotr Rzymski z Zakładu Medycyny Środowiskowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu: – Ktokolwiek występuje na tym filmie chyba nigdy nie wykonywał prostego testu ciążowego. Choć pewnie chodzi o intencjonalne wprowadzanie ludzi w błąd.
Olszewski wskazuje, że na filmie widać tylko linię (C), a linia (T) jest jasnoszara, choć mężczyzna twierdzi, że jest obecna.
– Warto byłoby dokładnie obejrzeć, jak wygląda test kasetkowy przed nałożeniem próbki. U niektórych producentów w miejscu oznaczonym (C) i (T) może być widoczne słabe szare pasmo – tłumaczy Olszewski.
Sieńczyk wskazuje, że w instrukcji producenta linia przy literze (C) nie zawsze musi oznaczać, że test został wykonany poprawnie. – Zalecany czas wykonania testu to 15 min, a cały film trwa niecałe 6 minut. Dodatkowo, testu po nałożeniu na niego próbek nie powinno się ruszać, powinien cały czas być w pozycji poziomej, aż do odczytania wyników po 15 minutach – tłumaczy.
Błędnie przeprowadzony eksperyment
Jeśli chodzi o drugi test – przypomnijmy, że mężczyzna wskazuje opakowanie z czerwonym napisem „Positive Control”, nazywając je „patyczkiem z Covidem”. Wyciąga z niego patyczek, którym pociera o wnętrze probówki. Patyczek wyrzuca do kosza, a do tej samej probówki wlewa kilka kropel soli fizjologicznej. Zakręca i czeka. Następnie, bierze test kasetkowy i kładzie go na stole. Do niego wlewa kilka kropel z probówki, która według niego zawiera „koronawirusa”. Na koniec mówi, że test wyszedł negatywny.
Co na to eksperci? Wskazują, że autorowi filmu zabrakło podstawowej wiedzy na temat prawidłowego wykonywania testu. Sieńczyk wskazuje, że w filmie nie została użyta – jak mówi jego autor – „mała buteleczka tego śmiesznego, cudownego, czegoś”. Tymczasem jest ona całkiem ważna z punktu widzenia wykonania testu i otrzymania właściwych wyników.
– Jest to bufor, czyli specjalnie opracowany roztwór, którego użycie sprawia, że test działa prawidłowo i co ważnie nie jest to sól fizjologiczna – tłumaczy.
Poniżej zrzut ekranu buteleczki z buforem, której autor filmu w ogóle nie używa:

Olszewski: – W przeciwieństwie do soli fizjologicznej dostarczany z testem bufor zapewnia odpowiednie pH dla białek wykorzystywanych w paskach testu, które odpowiadają za wykrycie antygenów koronawirusa. Bufor jest niezmiernie istotny do prawidłowego przebiegu testu. Dodatek soli fizjologicznej spowodował nierównomierną dyfuzję barwnika w teście. Ponadto bufor pozwala na zachowanie odpowiedniej specyficzności i właściwej aktywności białek wykorzystywanych w teście.
Sieńczyk: – Mężczyzna wyjął patyczek i włożył go do pustej probówki, a później nalał do niej sól fizjologiczną. Jednak w probówce powinien być już wcześniej bufor w odpowiedniej ilości, co jest opisane w instrukcji. To, co jest na tym patyczku musi się najpierw rozpuścić, żeby mogło potem dać wynik na teście.
Wykładowca dodaje, że patyczek powinien pozostać w buforze przez minutę – Pan tylko pomazał ścianki pustej probówki – wskazuje Sieńczyk i dodaje, że procedurę prowadzi się w buforze, a nie w soli fizjologicznej.
Olszewski zauważa, że podczas kontroli negatywnej, tuż przed dodaniem soli fizjologicznej, mężczyzna dotknął palcem bez rękawiczki dołka testu, do którego chwilę później nakropił sól fizjologiczną – Mógł mieć koronawirusa na skórze. Powinien wszystkie operacje, jak i test wykonywać w rękawiczkach – podkreśla.
Chemicy zastanawiają się również, kim jest autor filmu. – Jeśli jest diagnostą lub ratownikiem medycznym, to pokazał w nim, że nie wie jak wykonać prawidłowo test antygenowy – wskazuje Sieńczyk.
O komentarz w sprawie wideo poprosiliśmy również firmę Abbott. W przesłanym 28 kwietnia 2021 r. oświadczeniu do AFP firma napisała: „Test Panbio COVID-19 Ag Rapid Test Device jest przeznaczony do stosowania z próbkami wymazu z nosa lub jamy nosowo-gardłowej. Panbio Ag nie jest przeznaczony do stosowania ani z wodą, ani z żadną inną żywnością lub płynami. Stosowany zgodnie z przeznaczeniem jest bardzo dokładny i pomaga wykrywać Covid-19 na całym świecie, jak również znacząco poprawić starania zmierzające do kontroli przenoszenia się choroby. Rozpowszechnianie dezinformacji z celowym, niewłaściwym użyciem produktu medycznego podczas pandemii jest mylące i nieodpowiedzialne”.

O eksperymentach z różnego rodzaju żywnością i płynami, które przeprowadzono na testach antygenowych pisaliśmy już wcześniej (1, 2, 3). Często testy te były źle przeprowadzone lub ich wyniki sfałszowane.
Wniosek: autor filmu nie uzyskał pozytywnego wyniku w reakcji z solą fizjologiczną. W opinii ekspertów, niedokładnie posługiwał się testami, nie miał na sobie odzieży ochronnej i nie przeczytał instrukcji, a więc brakowało mu podstawowej wiedzy na temat wykonywania testów. Co więcej, testy nie służą do eksperymentowania z płynami i żywnością – ich celem jest wykrywanie chorób np. koronawirusa.