Kanadyjski lekarz fałszywie twierdzi, że „Covid-19 to największe oszustwo”
- Ten artykuł jest starszy niż rok.
- Opublikowano 30/11/2020, 18:34
- Zaktualizowane w 01/12/2020, 14:50
- Przeczytasz w ciągu 7 minut
- Autor: AFP Kanada, AFP Polska
- Tłumaczenie: Natalia SAWKA
Copyright © AFP 2017-2024. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystywanie powyższych treści wymaga subskrypcji serwisu. Więcej informacji znajdą Państwo pod tym linkiem.
„Istnieje całkowicie bezpodstawna histeria publiczna napędzana przez media i polityków” – czytamy w publikacji udostępnionej 21 listopada (1, 2, 3, 4).
Podobne posty pojawiały się również w języku angielskim, chorwackim, serbskim. Były również popularne w Republice Południowej Afryki.
Roger Hodkinson przedstawia się jako prezes firmy biotechnologicznej sprzedającej testy na Covid-19 w Północnej Karolinie. Hodkinson jest również prezesem dwóch firm (1, 2), które udzielają porad prawnych w zakresie medycyny.
Hodkinson wypowiedział się na temat koronawirusa 13 listopada podczas telekonferencji komisji rady miejskiej Edmonton w prowincji Alberta w Kanadzie. Brali w niej udział mieszkańcy prowincji, którzy chcieli wyrazić swoje obawy związane z pandemią. Wideo oraz agendę spotkania można obejrzeć na oficjalnej stronie rady miasta. Jednym z rozmówców miał być Hodkinson, który był 95. w kolejce.
Hodkinson włączył się do rozmowy (8:54:08), kiedy trwała dyskusja na temat rozszerzenia prawnych obostrzeń związanych z zakrywaniem nosa i ust. – To co chcę powiedzieć jest laickie i dosadne. To kontrnarracja, więc nie myślcie, że jestem szarlatanem” – powiedział i dodał: – Istnieje nieuzasadniona publiczna histeria, którą napędzają media i politycy. To oburzające. To największe oszustwo, jakie kiedykolwiek dokonano wobec nic nie podejrzewającego społeczeństwa.
Twierdzenia Hodkinsona spotkały się z krytyką medyków i kanadyjskiej opieki zdrowotnej.
– Szanujemy dokonania medyczne dr. Hodkinsona, jednak nie zgadzamy się z jego opinią na temat Covid-19 – poinformował AFP Steve Buick, rzecznik ministerstwa zdrowia Alberty i zaznaczył, że Hodkinson nie pełni roli doradcy w resorcie w kwestiach związanych z pandemią.
Przedstawiciele systemu opieki zdrowotnej w Albercie (Alberta Health Services) napisali na Twitterze, że Hodkinson nie należy do ich grona ekspertów, jednocześnie prosząc obywateli, by przestrzegali oficjalnych wytycznych związanych z pandemią Covid-19.
Od Hodkinsona również zdystansowała się kanadyjska organizacja medyczna The Royal College of Physicians and Surgeons of Canada: „uważamy, że Covid-19 stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia Kanadyjczyków. Zdecydowanie popieramy wszystkie porady dotyczące zdrowia udzielane przez Główny Urząd ds. Zdrowia Publicznego (Chief Public Health Officer of Canada), w tym ograniczenia związane z zapobieganiem Covid-19 takie jak zachowanie dystansu i noszenie maseczek.
W poniedziałek 30 listopada władze Alberty, w której jest najwięcej aktywnych przypadków Covid-19, zakazały uczestnictwa w spotkaniach towarzyskich organizowanych w domach, a także zaostrzyły ograniczenia związane z noszeniem maseczek, które według pracowników opieki społecznej są niewystarczające. W prowincji, w której mieszka 4,371 mln ludzi odnotowano wzrost liczby zakażeń. Obecnie liczba aktywnych przypadków Covid-19 przekroczyła 15 tys.
Skontaktowaliśmy się z Rogerem Hodkinsonem. Ten potwierdził, że brał udział w telekonferencji i stanowczo podtrzymał swoje stanowisko w kwestii pandemii Covid-19.
W wypowiedzi Hodkinsona jest wiele fałszywych twierdzeń, którym postanowiliśmy się przyjrzeć. Oto niektóre z nich.
„Covid-19 [przyp. red.] to nic innego jak grypa sezonowa” – twierdzi Hodkinson.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) grypa związana jest z chorobami układu oddechowego, które każdego roku zabijają od 290 tys. do 650 tys. osób rocznie na całym świecie. W Kanadzie liczba osób zmarłych na grypę to około 3,5 tys. rocznie. Natomiast w Polsce w sezonie grypowym 2019/2020 w przeciągu dziesięciu miesięcy (od 1 września do 15 lipca) odnotowano 65 zgonów z powodu grypy.
Z powodu Covid-19 na świecie zmarło ponad 1,4 mln osób, ponad 12 tys. obywateli Kanady, a w Polsce całkowita liczba zgonów to 17 599 (dane z 1 grudnia). Liczba ludności w obu krajach jest podobna, w Kanadzie żyje około 37,59 mln ludzi, a w Polsce 37,97 mln.
Więcej o porównywaniu epidemii koronawirusa do sezonowej grypy pisaliśmy pod koniec października (1, 2), również w języku angielskim.
– Covid-19 to coś więcej niż zwykła grypa, to nowy wirus, z którym nasz system odpornościowy nie miał wcześniej do czynienia – mówi Davinder Sidhu, prezes stowarzyszenia Lekarzy Laboratoryjnych w Albercie (Alberta section of Laboratory Physicians) i dodaje: – Wciąż nie wiemy, w jaki sposób ludzki system odpornościowy reaguje na koronawirusa.
Tłumaczy też, że dla porównania badania nad grypą w celu zrozumienia zjawiska choroby trwają już ponad sto lat.
Sidhu prowadzi obecnie badania w Calgary, które polegają na pobieraniu osocza od ozdrowieńców, którzy w przeszłości przeszli Covid-19, by sprawdzić czy może ono pozytywnie wpłynąć na leczenie chorych na koronawirusa.
„Maseczki są zupełnie bezużyteczne. Nie ma jakichkolwiek dowodów na ich skuteczność” – uważa Hodkinson.
Hodkinson powiedział, że „bezsensowne” są również ograniczenia związane z dystansem społecznym, ponieważ wirus Covid-19 rozprzestrzenia się w aerozolach, które mogą podróżować nawet do 30 metrów.
Opisywanie ograniczeń spowodowanych pandemią jako „bezsensownych” jest również fałszywe.
W analizie opublikowanej 27 czerwca w prestiżowym magazynie medycznym „The Lancet”, finansowanej przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), dokonano przeglądu 172 badań w 16 krajach na temat skuteczności sprzętu ochronnego i dystansu społecznego. Stwierdzono w niej, że „obecna polityka dotycząca zachowania odległości co najmniej jednego metra, wiąże się z dużym ograniczeniem liczby zakażeń, a jeszcze bardziej skuteczne może być zachowanie dystansu w odległości 2 metrów”.
Autorzy badania dodali również, że ważnym czynnikiem zmniejszającym ryzyko infekcji jest noszenie maseczek czy zakrywanie nosa i ust.
Zdecydowana większość przedstawicieli opieki zdrowotnej opiera się na zaleceniach WHO.
Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się Covid-19, w Kanadzie zaleca się mycie rąk oraz zakładanie maseczek z zachowaniem dwumetrowego dystansu od innych osób. Prowincja Alberta dodaje do tego zalecenia związane z ograniczeniem spotkań towarzyskich.
W Polsce obowiązuje zasłanianie nosa i ust w miejscach publicznych, a także utrzymywanie odległości co najmniej 1,5 metra od innych osób. Zasady bezpieczeństwa obowiązujące w Polsce można przeczytać na stronie Ministerstwa Zdrowia.
Sidhu nie zgadza się z twierdzeniem Hodkinsona na temat noszenia maseczek. – To by miało sens, gdyby cząsteczki wirusa nie przemieszczały się w kropelkach wody. Maseczki zapobiegają rozprzestrzenianiu się choroby, ponieważ tworzą barierę dla tych kropelek.
Aerozole, o których mówi Hodkinson, to niewidzialne chmury mikroskopijnych kropelek wydzielanych podczas kaszlu i kichania. Mogą pozostawać długo w powietrzu i podróżować dalej.
Amerykańskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (CDC) w swoich wytycznych wskazuje, że koronawirus może roznosić się drogą kropelkową od zakażonych osób, które są od nas w promieniu dwóch metrów. Dlatego tak kluczowe jest dystansowanie się od innych osób i wietrzenie pomieszczeń.
Badanie opublikowane w „Scientific Reports” z września 2020 r. wykazuje skuteczność noszenia maseczek w ograniczeniu rozprzestrzeniania się aerozoli. Stwierdzono w nim, że „zarówno maseczki chirurgiczne, jak i przeciwpyłowe KN95, zmniejszają poziom rozprzestrzeniania się cząsteczek średnio o 90 proc., a podczas mówienia i kaszlu średnio o 74 proc.”.
AFP zweryfikowała mnóstwo artykułów na temat maseczek, wiele z nich można przeczytać na naszej stronie w języku polskim (1, 2) lub angielskim.
„Pozytywny wynik testu nie oznacza klinicznej infekcji. To po prostu prowadzi do publicznej histerii. Testowanie powinno się skończyć, chyba że do szpitala przyjdzie osoba mająca problemy z oddychaniem” – twierdzi Hodkinson.
– Wynik pozytywny testu wskazuje na możliwość zakażenia lub przebycia choroby w przeszłości. Rzadko kiedy wynik jest fałszywie dodatni – napisał w mailu do AFP Barry Pakes, adiunkt Dalla Lana School of Public Health na Uniwersytecie w Toronto.
Jak wynika z artykułu opublikowanego w prestiżowym magazynie dla medyków „Harvard Health Publishing”, testy PCR w porównaniu z innymi testami mają zerową liczbę fałszywie dodatnich wyników. Te fałszywie dodatnie wyniki głównie są spowodowane zanieczyszczeniem próbki pacjenta.
Jak wyjaśnialiśmy w wielu naszych artykułach (w języku polskim, francuskim, czeskim oraz hiszpańskim), testy PCR są w stanie wykryć obecność wirusa z dużą dokładnością. PCR to skrót od angielskich słów Polymeraze Chain Reaction - czyli reakcja łańcuchowej polimerazy. Test PCR jest nazywany również testem molekularnym. Wykonuje się je pobierając wymaz z nosogardła, by wykryć materiał genetyczny SARS-CoV-2.
Pakes dodaje, że poddawani testom powinny być pacjenci z objawami Covid-19, ale też osoby, które miały kontakt z zakażonymi oraz ci, którzy znajdują się w grupie wysokiego ryzyka np. osoby starsze.
Pakes: - Powinniśmy badać wszystkich, u których podejrzewa się zakażenie, by zmniejszyć ryzyko infekcji, a także by inni mogli skutecznie się od tych osób odizolować. To jest też ważne dla zrozumienia, gdzie obecnie znajdujemy się w pandemii i jak mamy na nią reagować.
Przedstawiciele opieki zdrowia w Kanadzie zalecają testowanie się, ponieważ jest to skuteczna droga zapobiegania rozprzestrzeniania się choroby, a także dobry sposób na poznanie liczby zakażonych, co pomaga zrozumieć poziom ryzyka w danej społeczności.
„Wszystko, co należy zrobić, to ochrona osób najsłabszych. Wszystkim przebywającym w domach opieki należy dać od 3 do 5 tys. IU witaminy D każdego dnia, co radykalnie zmniejszy ryzyko zakażenia” – mówi Hodkinson.
Debata między ekspertami z dziedziny medycyny na temat skuteczności witaminy D wobec Covid-19 pozostaje nierozstrzygnięta. Badania nad tym zjawiskiem nadal trwają, jednak ich duża część wskazuje, że niedobór witaminy D może wiązać się ze zwiększonym prawdopodobieństwem śmierci wśród chorych na koronawirusa.
„Niedobór witaminy D znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia ciężkiej choroby po zakażeniu SARS-Cov-2. Nasilenie infekcji jest również większe u osób z niedoborem witaminy D” – czytamy w badaniu „Scientific Reports”. Jednocześnie jego autorzy zalecają osobom znajdującym się w grupie ryzyka jej suplementację.
Autorzy badania opublikowanego w „The Lancet” zalecają znacznie niższą dzienną dawkę witaminy D od tej sugerowanej przez Hodkinsona. Proponują zakres od 400 IU (jednostek międzynarodowych) w Wielkiej Brytanii i do 600-800 IU w Stanach Zjednoczonych.
Z kolei autorzy innego badania, opublikowanego w „Clinical Medicine” ostrzegają przed „potencjalną toksycznością witaminy D” i wskazują, że witamina ta powinna być podawana pod nadzorem lekarza.
Pakes: – Witamina D wiąże się z ochroną przed ciężkimi infekcjami, ale jej zastosowanie profilaktyczne ma słabe poparcie w dowodach naukowych.
Pakes zgadza się z Sidhu i twierdzi, że potrzebne są dalsze badania.
Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy
Skontaktuj się z nami