Pandemia koronawirusa nie jest „oszustwem” - jak twierdzi w swoim wideo niemiecki prawnik
- Ten artykuł jest starszy niż rok.
- Opublikowano 23/11/2020, 14:27
- Zaktualizowane w 23/11/2020, 19:07
- Przeczytasz w ciągu 6 minut
- Autor: AFP Francja, AFP Polska
- Tłumaczenie: Natalia SAWKA
Copyright © AFP 2017-2024. Jakiekolwiek komercyjne wykorzystywanie powyższych treści wymaga subskrypcji serwisu. Więcej informacji znajdą Państwo pod tym linkiem.
Nagranie trwa 49 minut i zostało opublikowane w połowie października (1, 2, 3, 4) i miało ponad 1,5 tys. udostępnień.
Reiner Fuellmich przedstawia się jako prawnik z 26. letnim stażem, który jest dopuszczony do wykonywania zawodu w Niemczech i Kalifornii. Według niego w żadnym kraju na świecie nie odnotowano zwiększonej śmiertelności z powodu Covid-19, a obostrzenia związane z Covid-19, w tym m.in. wykonywanie testoów wPCR, spowodowały „śmierć niezliczonych osób i doprowadziły do kryzysu gospodarczego”.
Nagranie było udostępniane w języku francuskim, słowackim i czeskim.
- „Testy PCR nie wskazują na zakażenie żadnym wirusem, a na pewno nie SARS-CoV-2” – Fałsz
Jak wyjaśnialiśmy w wielu naszych artykułach (w języku polskim, francuskim, czeskim oraz hiszpańskim), testy PCR są w stanie wykryć obecność wirusa z dużą dokładnością. PCR to skrót od angielskich słów Polymeraze Chain Reaction - czyli reakcja łańcuchowej polimerazy. Test PCR jest nazywany również testem molekularnym.
Test PCR, który przeprowadza się za pomocą pobrania wymazu z nosogardła „wykrywa obecność genomu wirusa i nie ma co do tego wątpliwości” – wyjaśnił Juan Carballeda, badacz Krajowej Rady Badań Naukowo-Technicznych w Argentynie (CONICET), a także członek Argentyńskiego Stowarzyszenia Mikrobiologii w rozmowie z dziennikarzami AFP Factuel.
To również potwierdza lekarz i doktor mikrobiologii Juan Sabatte:
- Test PCR wykrywa określone sekwencje RNA obecne w RNA wirusa Sars-Cov-2.
Testy PCR umożliwiają wykrycie zakażenia jeszcze przed wystąpieniem pierwszych objawów klinicznych, jak również u pacjentów bezobjawowych. Wykazują najwyższą czułość między 7. a 14. dniem od kontaktu z koronawirusem SARS-CoV-2 (jest to zwykle czas występowania u pacjenta pierwszych objawów zakażenia).
Zdolność testu do prawidłowej identyfikacji konkretnego wirusa i nie mylenia go z innym patogenem nazywa się swoistością.
– Obecnie ocena swoistości testu PCR jest rzędu 99 proc. – tłumaczy Cédric Carbonneil z francuskiego ministerstwa zdrowia i dodaje, że tak zwane wyniki „fałszywie dodatnie” są niezwykle rzadkie.
– Specyficzność testu PCR jest sprawdzana poprzez pobranie dodatkowych próbek, o których wiadomo, że zawierają inne wirusy, takie jak grypa lub rinowirusy, i sprawdzenie, czy nasz PCR nie wykrywa innych wirusów układu oddechowego niż te wywołane przez Covid-19 – powiedział AFP Vincent Enouf z Instytutu Pasteura w Paryżu.
Wiosną w pierwszej fazie epidemii Polska była krajem o małej liczbie przypadków Covid-19. Obecnie sytuacja jest jednak odwrotna. Latem ograniczenia poluzowano, a jesienią liczba przypadków zaczęła gwałtownie wzrastać. Według danych Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) Polska znajduje się na piątym miejscu krajów UE pod względem liczby zakażeń koronawirusem na 100 tys. mieszkańców w ciągu ostatnich 14 dni.
- „W żadnym kraju na świecie nie odnotowano zwiększonej śmiertelności z powodu Covid-19” – Fałsz
Zdaniem Reinera Fuellmicha śmiertelność z powodu koronawirusa nie wzrosła w żadnym, kraju na świecie, a już na pewno nie w Niemczech.
To nieprawda, w Niemczech wzrosła nieco powyżej średniej z lat 2016-2019. Śmiertelność wzrosła również w innych krajach.
Pod koniec lipca ukazał się raport, który wskazywał, że śmiertelność we Włoszech w marcu, najgorszym miesiącu pandemii, była dwa razy wyższa niż w poprzednich latach.
W Belgii również opublikowano raport, który pokazał, że w kwietniu 2020 roku śmiertelność zbliżyła się do wartości, które były notowane podczas II wojny światowej.
Według Eurostatu od marca do czerwca w całej Unii Europejskiej odnotowano prawie 230 tys. więcej zgonów - w porównaniu ze średnią z lat 2016-2019.
Wzrost śmiertelności w wielu krajach Europy potwierdzają dane publikowane na stronie Euromomo. Serwis ten wykrywa liczbę zgonów związaną z sezonową grypą, pandemiami oraz innymi zagrożeniami dla zdrowia. Wykresy przedstawiają kilkanaście pierwszych tygodni 2020 roku na tle minionych lat. Dane przesyłane są z 24 krajów m.in. Francji i Wielkiej Brytanii. Serwis niestety nie zawiera danych z Polski.
Na wykresach możemy łatwo zauważyć, że wskaźniki śmiertelności w krajach najbardziej dotkniętych pandemią Covid-19 są nawet 4 razy wyższe niż podczas zwykłych sezonów grypy.
Znaczący wzrost liczby zgonów w porównaniu z poprzednimi latami był również zanotowany w Polsce. Na przełomie października i listopada najwyższy tygodniowy wskaźnik wyniósł 12 257 zgonów. Rok temu w tym samym okresie wskaźnik wynosił 7678 zgonów, a dwa lata wcześniej – 7793.
- „W Niemczech i w innych cywilizowanych krajach dzieci odbiera się rodzicom, jeśli nie przestrzegają zasad kwarantanny i dystansowania się” – Fałsz
To stwierdzenie Fuellmicha jest bardzo przesadzone. AFP Factuel już w sierpniu pisała, że to nieprawda. W Niemczech w szczególności, wszelkie działania dotyczące potencjalnie zakażonego dziecka muszą być podejmowane w obecności rodziców lub opiekunów prawnych.
Plotka była popularna pod koniec lipca, kiedy to służba zdrowia wysłała listy do rodzin w dwóch niemieckich okręgach (Karlsruhe i Offenbach). W listach zalecono, by zakażone koronawirusem dzieci unikały „wszelkiego kontaktu z innymi członkami rodziny i były izolowane na czas kwarantanny”. Zagrożono, że w przypadku naruszenia prawa dziecko zostanie rozdzielone i „przymusowo umieszczone w szpitalu”.
Czytając te informacje, wielu rodziców było przerażonych. Stowarzyszenie Familien in der Krise (tłum. Rodziny w sytuacji kryzysowej) nazwało obowiązek izolowania dziecka „przemocą psychiczną”. W związku z tym w mediach społecznościowych pojawiły się pogłoski o „nadużyciach w kwarantannie” spowodowanych przez urzędników.
Jednak Martin Zawichowski, rzecznik powiatu Karlsruhe w Niemczech obalił te wiadomości: – Gdyby taka decyzja została podjęta, to dziecko nigdy nie byłoby odosobnione, ale umieszczone razem z jednym z rodziców – wyjaśniał i przypominał, że w takim wypadku konieczna byłaby również zgoda sędziego.
Okręg w swoim komunikacie prasowym zaznaczył również, że „takie środki przymusu są zarezerwowane wobec skrajnych przypadków”.
Stowarzyszenie Familien in der Krise z zadowoleniem przyjęło wyjaśnienie sprawy. Jego przedstawiciele stwierdzili, że kwarantanna domowa jest rozsądnym i właściwym sposobem zapobiegania rozprzestrzeniania się Covid-19, przy czym należy wziąć pod uwagę „specjalne potrzeby dzieci” i pamiętać o ich prawach.
- Lekarze dostawali pieniądze za zapisywanie na kartach zgonu Covid-19 jako przyczynę śmierci? Manipulacja
Fuellmich wspomina „o licznych wiarygodnych raportach” bez podawania źródeł, które mają dowodzić, że „lekarze i szpitale na całym świecie dostawały pieniądze za zapisanie Covid-19 jako przyczynę śmierci w akcie zgonu”.
Przypominamy, że pogłoski o takiej treści były bardzo popularne w wielu krajach Europy i za każdym razem służba zdrowia oraz ministerstwa tych krajów zaprzeczały, by były one prawdziwe (1, 2, 3).
Podobne stwierdzenie pojawiło się również w amerykańskim dokumencie „Plandemic”, o którym pisaliśmy w maju. YouTube kilkakrotnie usuwał film, ale mimo to użytkownicy ponownie umieszczali go w sieci. Bohaterka filmu, amerykańska badaczka Judy Mikovits była w nim przedstawiona jako osoba ujawniająca prawdę o korupcji wśród wysoko postawionych urzędników i koncernów farmaceutycznych. Mówiła, że amerykańskie szpitale otrzymują „13 tys. dolarów od Medicare za każdego pacjenta zakażonego Covid-19”. Medicare to program ubezpieczeń społecznych zapewniający ubezpieczenie zdrowotne m.in. dla osób, które są w wieku 65 lat lub więcej, opłacane z budżetu federalnego Stanów Zjednoczonych. Jednak jej twierdzenia zawarte były fałszywe i niepoparte dowodami naukowymi.
Wiosną w mediach społecznościowych popularne były informacje, według których brytyjscy lekarze mieli otrzymywać 120 funtów za sporządzenie aktu zgonu z powodu Covid-19, zamiast 75 funtów w normalnych przypadkach. British Medical Association wyjaśniło dziennikarzom agencji Reutera, że w rzeczywistości lekarze nie dostają takich kwot.
Z kolei w Belgii pod koniec sierpnia na Facebooku pojawiła się informacja o „premii w wysokości 5 tys. euro za każdą śmierć z powodu koronawirusa”. Kilka belgijskich szpitali i władz stanowczo temu zaprzeczyło.
Podobne pogłoski były popularne również we wrześniu Francji, gdzie mówiło się o „ofertach finansowych” w wysokości od 55 do 5 tys. euro za „zaznaczenie pola Covid-19” w akcie zgonu. Jednak François Simon, przedstawiciel Francuskiej Izby Lekarskiej stanowczo temu zaprzeczył.
Zastanawiasz się czy informacja jest prawdziwa? Napisz do nas. Sprawdzimy
Skontaktuj się z nami